Po Osetii i Naddniestrzu czas na Abchazję? Problemy społeczne w kolejnej prorosyjskiej republice
Według noworocznych sondaży społecznych mieszkańcy Abchazji są w większości niezadowoleni z sytuacji w ich kraju.
Centrum Studiów Strategicznych, działające przy prezydencie Abchazji, przygotowało sondaż dotyczący „stanu i perspektyw rozwoju społeczno-gospodarczego Abchazji”. Zgodnie z badaniem aż czterdzieści jeden procent respondentów uważa, że zasadniczo kraj jest biedny i nie rozwija się w wystarczającym stopniu. Trzydzieści cztery procent ankietowanych stwierdziło, że są usatysfakcjonowani z poziomu życia w Abchazji. Reszta nie była w stanie odpowiedzieć na tak zadane pytanie. Warto pamiętać, że pytania zadawali prezydenccy urzędnicy.
Istotne są odpowiedzi na drugą z postawionych kwestii. Przedstawiciele prezydenckiego centrum zapytali obywateli, które czynniki uważają za najbardziej niekorzystnie wpływające na rozwój gospodarczo-społeczny kraju. Dwadzieścia sześć procent respondentów wymieniło bez wahania korupcję urzędników, dziewiętnaście procent brak prawa i porządku, zaś czternaście procent słabe państwo. Tylko dwadzieścia jeden procent wspomniało o konsekwencjach działań wojennych.
Jak widać, istnieje coraz bardziej dostrzegalna tendencja do obarczania winą za sytuację w kraju niekorzystną politykę rządu w Suchumi, a co za tym idzie także działania Kremla, a nie, jak dotychczas, „agresywną Gruzję”.
Źródło: pik.tv
(BC)