W wywiadzie dla amerykańskiej gazety prezydent stwierdził, że Azerbejdżan szuka okazji do wszczęcia wojny o Górski Karabach. Mówił o azerskich przygotowaniach militarnych. Zapowiedział jednocześnie, że jeżeli do tego dojdzie to właśnie Baku będzie musiało liczyć się z największymi stratami. „Nie będziemy stać bezczynnie, gdy zaczną zabijać obywateli Górskiego Karabachu” – podkreślił.

Sarkisjan powiedział również, że perspektywa uderzenia militarnego na Iran, z którym Armenia ma wspólną granicę, doprowadzi do poważnej destabilizacji regionu. To zaś może wywołać sekwencję zdarzeń, które spowodują odnowienie zbrojnego konfliktu pomiędzy Erewaniem a Baku. Prezydent nie ukrywał, że liczy na pomoc międzynarodową. „Gdybyśmy żyli w miejscu odizolowanym od społeczności międzynarodowej, wojna zaczęłaby się już dawno” – podkreślił.

Źródło: regnum.ru

(BC)