Od młodopolskiej peleryny do Turkiestańskiej emigracji

„Patrząc wstecz” jest kolejnym, siódmym z kolei, tomem dzieł wybranych Ferdynanda Goetla. Jest to zbiór wspomnień, pisany pod koniec życia autora a opublikowany już pośmiertnie, w 1966 roku w Londynie. Pierwsze wydanie zostało zakończone wspomnieniami z początku 1915 roku (stąd adnotacja „niedokończony pamiętnik”). Wydanie niżej recenzowane zawiera dalsze losy Goetla w okresie rewolucji lutowej i przewrotu bolszewickiego, aż do momentu podjęcia decyzji o powrocie do kraju, rok po zakończeniu Wielkiej Wojny.

15.04.2011 21:36

Zaproszenie do podróży

Jestem dzieckiem okresu, kiedy to ludzie, ich idee i zamysły ruszyły naprzód w zawrotnym tempie. Wiele spraw, które w dzieciństwie moim uchodziły za urojenie, zostało urzeczywistnionych. Tymi oto słowami Ferdynand Goetel zachęca Czytelnika do dalekiej wyprawy w swoje młode życie. A jest to podróż niezwykle barwna, nie bez skandali, chwil rozczarowania i szczęścia. To wszystko ukryte pod maską suchego reportażu. Długie życie pisarza nie było nudne i przeciętne. Jest to (recenzowana książka – TP) biografia taternika i modernistycznego peleryniarza, świadka egzotycznej wojny i rewolucji 1917 r. na terenach Turkiestanu, międzywojennego akademika literatury, obdarzonego niebanalnym temperamentem reportażysty i podróżnika, kochanka wielkiej Europy, w końcu – świadka w sprawie katyńskiej. Ten krótki cytat ukazuje młodszego z braci Goetlów jako osobę nietuzinkową i zapowiada, że Czytelnik nie będzie się nudził biorąc książkę do ręki.

Krakowskie początki i życie w Polsce pod zaborami

„Patrząc wstecz” to niezwykle wartościowe dzieło. Jest spojrzeniem na przemiany kulturowe, artystyczne i polityczne, zachodzące na przełomie XIX i XX wieku. Kilka pierwszych rozdziałów to przedstawienie elity kulturalnej z punktu widzenia młokosa, pośredniego uczestnika wszystkich zmian, dobrego obserwatora. Jednakże, ten młokos był całkowicie świadomy tego, co się wokół niego dzieje. Pierwsze moje wrażenie, które zapamiętałem, dziecię owego Krakowa, był to pogrzeb Matejki.(…) Zapamiętałem jednak trumnę na wysokim wozie, chorągwie, świece, śpiewy żałobne. Kondukt przesuwał się w kierunku kościoła Mariackiego. Rychło odezwał się Zygmunt. Coś wielkiego i patetycznego przeszło pomimo. Zrodził się wtedy, sądzę, mój instynktowny respekt dla stolicy Jagiellonów. Poczucie tego, że się jest Polakiem, było w tym mieście czymś przyrodzonym i tak oczywistym, jak to, że jest się człowiekiem. Opis z czasem staje się inny – pisarz sam zaczyna tworzyć ową elitę.

Bardzo wartościowe, w „Patrząc wstecz”, jest przypomnienie Czytelnikowi postaci często zapomnianych, a znaczących bardzo wiele dla kultury polskiej. Goetel nie tworzy jednak apologii intelektualnej „kasty”. Suchym, reporterskim stylem opisuje zachodzące wówczas wydarzenia. Rzadko można wyczuć jakiekolwiek przywiązanie emocjonalne do opisywanych faktów, jednak uważny Czytelnik i takie wspomnienia odnajdzie (wyżej wymieniony opis pogrzebu Jana Matejki jest jednym z nielicznych przykładów).

Pasje i podróże – lepsze oraz te gorsze

Wspomnienia Goetla nie są tylko przeglądem wydarzeń kulturalnych czy politycznych. Zawierają liczne wyznania, będące swoistą spowiedzią Autora, rozliczeniem ze światem na chwilę przed śmiercią. Czytelnik ma możliwość poznania dziewiczych wówczas szczytów Tatr, które były wielką miłością pisarza; dowiaduje się o pierwszych zalotach do kobiet, jak również o przyjaźniach zawieranych na szlaku lub o „odkryciu dla świata” Zakopanego.

Goetel swoim piórem wykreował świat, za którym niejeden Czytelnik zatęskni – świat dziki, nie odkryty, a zarazem tak nam, Polakom, bliski. Z górskich szczytów przenosi nas Autor prosto do Lwowa, a następnie do Wiednia i Warszawy, miast, z którymi nie zżył się tak, jak ze stolicą Jagiellonów. Ostatni dłuższy przystanek Goetla odbył się w Turkiestanie, który wspomina jako czas wielkiej tęsknoty za Ojczyzną i niemożliwości zaaklimatyzowania się na obcym terenie. Podczas wojny życie na dalekim zapleczu bitew staje się podobne do bajki. (…) Tak więc i w egzotycznym Turkiestanie, odległym od wojennych zdarzeń o tysiące wiorst, wszystko co fantastyczne zdawało się być logiczne.

 

Tomasz Prenzyna

 

Ferdynand Goetel, Patrząc wstecz, Kraków 2009, ss. 275


Ostatnie wiadomości z tego działu

Konserwatywne książki: Przebudzenie Polaków

Recenzje „Pism” Konińskiego i „Cienia Lucyfera” w miesięcznikach historycznych

Jak dorastało niechciane dziecko III RP?

Jak być dumnym z polskości

Komentarze (0)
Twój nick:
Kod z obrazka:



Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wszystkie opinie są własnością piszących. Ponadto redakcja zastrzega sobie prawo do kasowania komentarzy wulgarnych lub nawołujących do nienawiści.

Wyszukiwarka

Facebook


Wszystkie teksty zamieszczone na stronie są własnością Portalu ARCANA lub też autorów, którzy podpisani są pod artykułem.
Redakcja Portalu ARCANA zgadza się na przedruk zamieszczonych materiałów tylko pod warunkiem zamieszczenia informacji o źródle.
Nowa odsłona Portalu ARCANA powstała dzięki wsparciu Fundacji Banku Zachodniego WBK.