Amerykanie wrócą do aktywnej polityki na Kaukazie?
USA nie mogą dopuścić do wzmocnienia pozycji Rosji w tym regionie – uważa John Bolton.
Amerykański dyplomata był w latach 2005-2006 stałym przedstawicielem Stanów Zjednoczonych przy ONZ. Obecnie jego kandydatura jest brana pod uwagę przy rozważaniu problemu przyszłorocznych wyborów prezydenckich. John Bolton nie ukrywa przy tym, że chciałby powrotu do aktywnej polityki USA w newralgicznych obszarach rosyjskiej „bliskiej zagranicy”.
Według Boltona Waszyngton powinien więcej uwagi poświęcić ostatnim wydarzeniom na Południowym Kaukazie. „Nie wolno nam zapomnieć o deklaracji Władimira Putina, który to podczas swojej prezydentury powiedział, że upadek Związku Sowieckiego był największą katastrofą geopolityczną XX wieku” – zauważył dyplomata. Dodał jednocześnie, że obecna polityka Rosji na Kaukazie jest w pełni zbieżna z doktryną odbudowy wpływów z czasów ZSRS.
„Rosja stara się odbudować swoje wpływy do poziomu z okresu istnienia Związku Sowieckiego, dlatego Stany Zjednoczone powinny zwrócić szczególną uwagę na ten proces” – wyjaśnił. Jako przykłady ostatnich agresywnych działań rosyjskich w regionie przypomniał kwestię Abchazji oraz Osetii Południowej, a także konflikt karabaski pomiędzy Azerbejdżanem a Armenią.
Źródło: pik.tv
(BC)