Związek Sowiecki czy Radziecki? Sowiety czy rady?

Uwagi na temat terminologii opisującej porewolucyjne państwo bolszewików. Prof. Maciej Korkuć demaskuje komunistyczne nazewnictwo we współczesnym języku polskim.
27.01.2015 15:39

Poniższy tekst stanowi mniej niż połowę całego artykułu. Śródtytuły zostały dodane przez redakcję na potrzeby publikacji internetowej, wycięte fragmenty zostały streszczone w kwadratowych nawiasach.

 

(…)

Słowo sowiet (совет) czyli rada – tak jak ten termin pojmowali i wypełniali treścią bolszewicy – wykorzystywane było w codziennych oświadczeniach, enuncjacjach i w przepisach nowego prawa. Sami zaczęli określać swoje państwo jako sowieckie. Szybko na świeckie ołtarze wyniesiono pojęcie człowieka sowieckiego jako element nowej ideologii. Te formy były niesione w świat. Nie dziwne więc, że takie właśnie określenie zakorzeniło się jako nazwa własna, określająca nowy, dotychczas nieznany nigdzie indziej (pomijając krótkotrwałe próby przeszczepienia wzorców bolszewickich np. na Węgrzech) i specyficzny stan rzeczy na ziemiach dawnej Rosji. Powszechną praktyką językową stało się zapożyczenie tego terminu i jemu pochodnych wprost z języka rosyjskiego. Tak jak specyfika partii Lenina na zawsze przyrosła do przeniesionego w inne języki terminu bolszewik, tak specyfikę nowego państwa i systemu miało oddawać zapożyczenie różnych form pochodzących od słowa sowiet. Podobnie jak integralnie włoskie słowa fascio (wiązka, związek) i fascismo przeszło do innych języków, stając się rdzeniem rzeczowników i przymiotników opisujących specyfikę nowego, stworzonego w Italii, systemu ustrojowego, tak słowo sowiet w innych językach spełniało identyczną rolę w opisie specyfiki nowego systemu ustrojowego, jaki powstał na obszarze dawnej Rosji.

Stało się tak niezależnie od tego, że przecież rzeczownik ten miał swoje odpowiedniki w tłumaczeniu na poszczególne języki. Mamy francuskie conseil, angielskie council niemieckie Rath czypolskie rada etc. Jednak proste tłumaczenie gubiłoby specyfikę i ładunek nowych treści, zakłócając a nie ułatwiając międzyludzką komunikację, której przecież język ma służyć.

W większości języków pojawiły się neologizmy pochodzące od rosyjskiego sowiet. Rzeczowniki określające zarówno owe bolszewickie „ciała przedstawicielskie” jak też i ludzi. W powszechnym użyciu znalazły się, pochodzące od tego samego rdzenia przymiotniki określające państwo, ustrój, władze, politykę organizmu politycznego kierowanego przez Lenina, a potem jego następców. Stąd mamy angielski sowiet, niemiecki sowjetisch, francuski soviétique, czeskie: sovětský, słowackie sovietsky, węgierskie: szovjet, rumuńskie sovietice itd.

Podobne procesy znalazły odbicie również w języku polskim. W politologicznych analizach i opracowaniach najnowszych dziejów z lat dwudziestych XX w., kiedy zmiany ustrojowe na obszarze dawnej Rosji były bardziej częścią bieżącej polityki niż historii, jeszcze szlifowano poszczególne formuły opisujące owe zmiany. Pisano na ogół o Rosji bolszewickiej albo o Rosji sowieckiej[1].Po ogłoszeniu w dniu 30 grudnia 1922 utworzenia organizmu państwowego o rosyjskiej nazwie Sojuz Sowietskich Socjalisticzeskich Republik (Союз Советских Социалистических Республик) zaczęto pisać także o Związku Sowieckim. Początkowo pojawiała się również w naszym języku formuła Unia Sowiecka (rosyjskie słowo sojuz na polski można tłumaczy się zarówno jako związek jak i unia[2]), która nie zakorzeniła się finalnie. W Słowniku wyrazów obcych z 1933 r. mamy więc jedynie proste wytłumaczenie znaczenia polskiego słowa Sowiet: r[osyjskie:] rada, zebranie[3]

[tutaj fragment o politologicznej rozprawie Stanisława Starzyńskiego z 1926 r.] 

W odniesieniu do niektórych organów władzy słowo sowiet tłumaczono na polski, inne pozostawiano w brzmieniu rosyjskim. Więc u Starzyńskiego odpowiednikiem polskiej Rady Ministrów, była Rada komisarzy ludowych (ros.: Sowiet Narodnych Komissarow – Совет Народных Комиссаров)[4]. Pisał: „Rada [komisarzy ludowych] wybiera sama swego przewodniczącego […], ten jednak potrzebuje zatwierdzenia ze strony Wszechrosyjskiego Zjazdu Sowietów […]”chociaż w brzmieniu rosyjskim konstytucji i w jednym i w drugim przypadku jest użyte słowo sowiet, sowiety. Fakt, że w odniesieniu do poszczególnych kolegialnych organów władzy czasami tłumaczono na polski słowo rada wpłynął także na to, że oficjalna nazwa nowego państwa jaka zakorzeniła się w geografii politycznej brzmiała: Związek Socjalistycznych Republik Rad. Odpowiadał więc tej nazwie skrót: ZSRR. 

[O polskim Słowniku wyrazów obcych z 1933 oraz o funkcjonowaniu słowa sowiecki w innych językach] 

W międzywojennej Polsce w atmosferze wolności słowa w obiegu naukowym, publicystycznym i potocznym na oznaczenie sąsiedniego państwa funkcjonowały więc skrócone nazwy Związek Sowiecki, Sowiety (niekiedy pisane też małą literą)[5], obok oficjalnej formuły Związek Socjalistycznych Republik Rad połączonej ze skrótem ZSRR. Tak też było w obiegu urzędowym, w tym na forum kontaktów międzypaństwowych. 

[tu fragment o używaniu przymiotnika „sowiecki” w dyplomacji polskiej i europejskiej, także w różnych językach, a także o wykorzystywaniu tego słowa w języku publicystyki] 

Podkreślmy więc: termin sowiecki, sowieckie w języku polskim podobnie jak jego odpowiedniki w innych językach, miał charakter terminu obiektywnie odzwierciedlającego rzeczywistość. Podkreślmy więc: termin sowiecki, sowieckie w języku polskim podobnie jak jego odpowiedniki w innych językach, miał charakter terminu obiektywnie odzwierciedlającego rzeczywistośćPejoratywnego wydźwięku doszukiwać się można było w takich formułach jak „bolszewia”, choć i ten wówczas nawiązywał po prostu do nazwy dominującej w ZSRR partii bolszewików. „Przeciwko zajęciu zagłębia Ruhry przez Francuzów i Belgów protestuje bardzo ostro bolszewia. […] Współdziałanie Berlina z Moskwa staje się coraz jaskrawsze” – pisano[6].

[o funkcjonowaniu słowa kołchoz, sowchoz]

W czasie II wojny światowej polskie społeczeństwo posługiwało się już ukształtowanym pod tym względem zestawem pojęć, opisujących stan rzeczy w ZSRR.

Wbrew wielu domniemaniom również polscy komuniści w latach 20. i 30. posługiwali się tymi terminami. Na przykład w pisanej po polsku (co bynajmniej nie było regułą) korespondencji pomiędzy komórkami KPRP w kraju i w Moskwie z 26 września 1922 r. pisano o Ukrainie Sowieckiej, o sporze wokół postulatu powołania Sowieckiej Galicji Wschodniej, itd.: 

Uważam jednak – stwierdzał niepodpisany autor raportu – za niefortunny spór zasadniczy, czy może istnieć Sowiecka Galicja Wschodnia czy też nie. Wiem, że zawarowano w umowie sojusz sowieckich republik: Ukrainy, Rosji i Polski, jako hasło przeciwstawiające się hasłu Sowieckiej Galicji Wschodniej. […] Jeżeliby dzięki zbiegowi okoliczności udało się stworzyć sowieckie Zagłębie Dąbrowskie, to nie zawahalibyśmy się przed tym. Sowiecka Galicja Wschodnia jest w pewnych warunkach do pomyślenia. Ale w danym momencie spór o to czy ma być sowiecka niepodległość czy sowiecki sojusz jest w ogóle zbyteczny [wszystkie podkreślenia – M.K.][7]. 

 Podobnie było w wielu innych dokumentach i raportach dla Komitetu Wykonawczego Międzynarodówki Komunistycznej wówczas i w latach następnych: Rosja Sowiecka, władza sowiecka itd.

Z czasem w języku komunistów pojawia się coraz częściej formuła Związek Radziecki i przymiotniki radziecki, radzieckie. To była swoista rywalizacja z już utrwalonym językiem naturalnej komunikacji w społeczeństwie, toteż w jednych i tych samych dokumentach formuły „radzieckie” sąsiadowały z „sowieckimi”. Traktowane były zamiennie. Na przykład w komunistycznym Okólniku w sprawie akcji pierwszosierpniowej (w rocznicę wybuchu I Wojny światowej) z 16 czerwca 1931 roku jest mowa o mobilizacji mas do walki przeciw rzekomej polskiej „groźbie najazdu na ZSRR, przeciw dyktaturze faszystowskiej gotującej wojnę, w obronie Związku Radzieckiego, o Polskę Radziecką”.Nieco dalej w tym samym dokumencie jest mowa o tym, że „rząd Piłsudskiego – to rząd wojny antysowieckiej”, zaraz po tym o agitacji „przeciw wojnie ze Związkiem Radzieckim” a następnie o konieczności rozwinięcia komunistycznego „programu wyjścia z kryzysu, który jest jednocześnie programem walki przeciw wojnom imperialistycznym, o bratni sojusz z Republikami Sowieckimi. I w następnym zdaniu następują hasła o szybkim rozwoju Związku Radzieckiego a dalej o Ukrainie Sowieckiej i Białorusi Sowieckiej, itd. [wszystkie podkreślenia – M.K.]”[8].

Ci, którzy poszukiwali sposobów na spolszczenie określenia na ustrój sowiecki, nie stworzyli nowego słowa od rzeczownika rada. Jakie okoliczności językowe i słowotwórcze spowodowały, że nie chcąc spolszczenia nie utworzyli ani przymiotnika radzki, ani też radziański, opisał w swoim czasie w „Kulturze” językoznawca Stanisław Westfal[9]. Wykorzystano już istniejący przymiotnik radziecki, radzieckie, któryistniał w języku polskim od wieków. I miał swoje znaczenie i sens. Niósł ze sobą konotacje jednoznacznie pozytywne, albowiem odwołujące się do takich pojęć jak samorządność, władza środowisk lokalnych itd. Być może te właśnie pozytywne i samorządowe skojarzenia sprzyjały lansowaniu przez komunistów takiej nazwy dla Sowietów i Związku Sowieckiego. Wykorzystano już istniejący przymiotnik radziecki, radzieckie, któryistniał w języku polskim od wieków. I miał swoje znaczenie i sens. Niósł ze sobą konotacje jednoznacznie pozytywne,

Przymiotnik radziecki był od zawsze związany z wybieralnymi organami władzy, w pierwszym rzędzie lokalnych samorządów miejskich. Znaczenie to zostało opisane w Słowniku etymologicznym języka polskiego Aleksandra Brucknera. Przymiotnik „radziecki” jest powiązany ze słowem „rada”, które było „zachodniosłowiańską pożyczką z niem[ieckiego] Rath”. Pod tym hasłem czytamy więc m.in.: „radzić, radny, radca, dawniej i rajca z radźca, a stąd i rajcować, radczyni, i raić, naraić; radziecki: liczne złożenia: porada, poradzić, narada, dorada, zaradzić czemu, obrady (np. sejmowe) itd. […]”. Z punktu widzenia naszych rozważań ciekawa jest informacja, że z języka polskiego przeszło to znaczenie „na Ruś, Małą, Białą, [ale] nie do Wielkiej”, co tłumaczy dzisiejszy brak podobnej formuły w języku rosyjskim – inaczej niż np. w ukraińskim[10].

W pomnikowym, pierwszym w historii jednojęzycznym Słowniku Języka Polskiego, opracowanym i wydanym przez Samuela Bogumiła Lindego w początkach XIX wieku[11], znajdziemy opis terminu RADA, który, oprócz podstawowego znaczenia określał także miejsce obrad. Ściśle związana z tym była formuła akt obrad czyli: akt radziecki. Wszystko razem powiązane było także ze słowem ratusz. Trzecie znaczenie słowa „rada” wiązało się z pełnieniem urzędu. Stąd: rada, radziecki urząd, stan, radziectwo[12].

Przymiotnik „radziecki” znajdziemy także przy opisie terminu RADZCA, RADCA, RAJCA. Jako pochodzący „od radzców” i tutaj jest wskazany przymiotnik: RADZIECKI. Stąd mamy: „radzieckie postanowienie […] przysięga radziecka. […] Starsi radni panowie nowo obranym niechaj dadzą moc radziecką, i niechaj je w swe radzieckie ławy puszczą. […] Radzieccy słudzy noszą znaki zwierzchności. […] Radziecki czyli publicznych obrad dom”. Stąd też był „Radziecki dom, gdzie rajca jaki mieszka” a także termin RADZIECTWO, który oznaczał tyle co „urząd radziecki(„u Rzymian nikt radziectwa nie mógł trzymać przed 43 rokiem”)[13]. Nie bez przyczyny w Słowniku Staropolskim definicja przymiotnika „radziecki” jest wyjaśniona prosto i jednoznacznie: „z funkcją radcy miejskiego związany, ad consuliari urbani minus poertinens”. W staropolskich zapisach bywał ten wyraz transliterowany także jako „radzedzky”[14]

Wydany w roku 1912 Słownik Języka Polskiego Jana Karłowicza, Adama Kryńskiego i Władysława Niedźwiedzkiego potwierdzał językową aktualność tych znaczeń. Pod hasłem „radziecki” mamy więc: „tyczący ś. radców, rady a[lbo] radzenia: radzieckie postanowienie. […] Przysięga radziecka. […] Starsi radni panowie nowo obranym niechaj dadzą moc radziecką i niechaj swe ławy radzieckie opuszczą. […] Księgi radzieckie, Sądy radzieckie.[…] Radziecka powinność. […] Podług radzieckiego wyznania mają świadczyć. […] Radziecka izba, sala”. Przypominał też znaczenie słowa dom radziecki jako oznaczenie ratusza albo „domu, w którym mieszka radca”[15]. Przypominał też terminy pochodzące od słowa „radziectwo” a więc: „urząd radziecki, godność radziecka; radcostwo; konsulat, konsulostwo”[16].

Znaczenia te – podobnie jak sam słownik Karłowicza, Kryńskiego i Niedźwiedzkiego były aktualne zarówno w czasie, kiedy w Rosji dokonywała się rewolucja, jak i w następnych dekadach.

Próba Wiktora Sukiennickiego

W atmosferze wolnego dyskursu w II Rzeczypospolitej nie było jakiegoś napięcia związanego z tym, że tylko jeden termin jest obowiązujący. Incydentalnie pojawiali się nawet naukowcy, którzy deklarowali chęć używania formy przymiotnikowej radziecki postrzeganej przez nich po prostu za bardziej polską a nie opartą o zapożyczenia z rosyjskiego. Należał do nich chociażby Wiktor Sukiennicki, który w 1938 roku wydał nakładem i pod marką wileńskiego Instytutu Naukowo-Badawczego Europy Wschodniej solidne opracowanie Ewolucja ustroju Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich[17].

Oczywiście cytując innych autorów posługiwał się zakorzenionym już przymiotnikiem sowiecki ale też sporadycznie w odautorskich komentarzach zdarzało mu się używać tego zamiennie. Nie chodziło tu bowiem o wyraz jakiegokolwiek napięcia ideologicznego ale o osobisty pogląd autora na stosowana terminologię. Jest jednak charakterystyczne, że Sukiennicki miał poczucie, iż idzie w poprzek utrwalonej już przez kilkanaście lat terminologii. Wykorzystano już istniejący przymiotnik radziecki, radzieckie, któryistniał w języku polskim od wieków. I miał swoje znaczenie i sens. Niósł ze sobą konotacje jednoznacznie pozytywne,Toteż zupełnie słusznie obawiał się, że może być opacznie zrozumiany lansując taką a nie inną formułę. Dlatego czuł się w obowiązku zawrzeć w przedmowie do swojej pracy obszerne wyjaśnienie. Nie chciał być posądzanym o to, że przez tego rodzaju zabieg werbalny intencjonalnie chciał poddać manipulacji językowej specyficzne cechy ustrojowe komunistycznego państwa Stalina. Już sam fakt, że widział konieczność wytłumaczenia tego posunięcia, jest świadectwem, że tego rodzaju zabieg mógł być odebrany właśnie tak – ideologicznie. Szczególnie w tego rodzaju politologicznej rozprawie.

Przytoczmy więc to wyjaśnienie z roku 1938: 

Rosyjskim terminom sowiet, sowietskij dokładnie odpowiadają polskie – rada, radziecki. Pomimo to, zarówno w języku polskim jak i w językach zachodnio-europejskich, neologizmy oparte na rosyjskim pierwiastku „sowiet” uzyskały szerokie rozpowszechnienie i zdobyły prawo obywatelstwa w literaturze naukowej. Zwolennicy tych neologizmów pragną przez nie podkreślić bądź to tylko specyficzność ustroju sowieckiego, opartego na nieznanych w innych krajach instytucjach (sowietach), bądź też specjalnie zaakcentować rzekomo zapoczątkowaną przez przewrót listopadowy nową erę w historii ludzkości, epokę nowej cywilizacji, zmierzającej do wytworzenia jednego, wspólnego wszystkim narodom świata języka […]. W pracy niniejszej staram się używać właściwych językowi polskiemu terminów: „rada”, „radziecki”, nie sądząc abym przez to zatuszował specyficzny charakter ustroju Rosji porewolucyjnej[18]

Sowiety w innych językach

Nie było zbyt wiele języków, w których takie formy „unarodowienia” słowa sowiet rzeczywiście zakorzeniły się. Przykładem takiego wyboru jest język ukraiński, gdzie tego rodzaju tłumaczenie rosyjskiego sowiet na rada zostało zaszczepione już w międzywojniu. Stąd mamy w ukraińskim Radianskij Sojuz (Радянський Союз). W pełnej wersji: Sojuz Radianskich Socjalisticznych Respublik (Сою́з Радя́нських Соціалісти́чних Респу́блік). Skrót: SRSR (СРСР). Jednak już w sąsiedniej, również słowiańskiej i bliskiej nam i Ukraińcom językowo Białorusi, mamy, tak jak w innych językach Sawiecki Sajuz. W pełnej wersji: Sajuz Sawieckich Sacjalistycznych Respublik (Саюз Савецкіх Сацыялістычных Рэспублік). A więc skrót jak w rosyjskim: SSSR (СССР). Z innych powodów było tak w językach w swej nowoczesnej postaci młodszych takich jak litewski, łotewski i estoński, gdzie szczególny nacisk kładziono na ucieczkę od obcych naleciałości. Stąd np. w litewskim, choć istnieją obok siebie zarówno formuła rodzima (Tarybų Sąjunga – Zwiazek Radziecki) jak i zapożyczona (Sovietų Sąjunga – Związek Sowiecki), to ta pierwsza zyskała przewagę[19].

Zabiegi Sukiennickiego już w latach 30. cechowała pewna sztuczność. Nie mogła zmienić utrwalonej już natury komunikacji w języku polskim. Co ciekawe, z czasem i on sam zarzucił swoje eksperymenty językowe. W powojennych publikacjach, wydawanych na emigracji, pisał już tylko i wyłącznie o Sowietach, Związku Sowieckim etc.

[O używanej przez polską emigrację terminologii, a także o skrótach ZSRR oraz ZSSR].

            Sytuacja zaczęła się zmieniać od czasu rozpoczęcia nowego eksperymentu Stalina: budowy komunistycznego państwa na ziemiach polskich. Bardziej właściwe byłoby napisać: sytuację zaczęto zmieniać. Bo nie był to naturalny proces ewolucji, języka tylko towarzyszący rozrastającej się propagandzie zabieg polityczny. Jednak nie od razu go realizowano. Dochodzenie do pełnej władzy komunistów i pełnego stalinizmu w nowym państwie trwało w sumie kilka lat. I przez te kilka lat stopniowo z rosnącą konsekwencją eliminowano zakorzenioną w języku formę przymiotnikową opisującą ów ustrój. Rządzona przez komunistów Polska była w gruncie rzeczy jedynym krajem obozu, w którym taki eksperyment po wojnie przeprowadzono i wyegzekwowano. Trwało to kilka lat. I im bardziej konsekwentnie unicestwiano formułę sowiecką tym bardziej przymiotnik radziecki nabierał wymowy jednoznacznie nacechowanej politycznie. Przymiotnik radziecki uzyskał wymiar jednoznacznie afirmatywny.

Było z tym trochę tak jak z wizerunkiem polskiego orła bez korony. Jej brak na sztandarach na w XIX wieku czy w czasach Legionów i potem w II Rzeczypospolitej miał zupełnie inny wymiar niż ten, którego nabrał w okresie komunizmu. Wówczas był dodatkową deklaracją polityczną ludzi przywiązanych do ideałów niepodległości. Jako oficjalny znak państwowy w II RP był ukoronowany, ale w różnych okolicznościach i formach pojawiał się też wizerunek bez korony, i to nie tylko w nawiązaniach do strzelców z 1914 roku. Nie niosło to za sobą w gruncie rzeczy żadnych napięć politycznych. Wszak wciąż był to polski Biały Orzeł[20]. I żadną miara nie był kojarzony z komunistami, bo ci odrzucali orła w każdej postaci jako symbol „burżuazyjnej Polski”.

Komuniści wkraczają z nowym terminem

Zmiana nastąpiła dosyć późno – i to początkowo ze względów praktyczno-propagandowych. Dopiero w 1943 roku komuniści postanowili się posługiwać orłem bez korony. Wzięli go na sztandary i uczynili godłem PRL. Sytuacja i znaczenie tego symbolu nabrało nowego wymiaru. Kiedy siłą ogólnopaństwowej propagandy forsowali wizerunek bez korony i zwalczali wizerunek orła ukoronowanego przy pomocy machiny terroru, w sposób naturalny doszło do polaryzacji spojrzenia na ten symbol. Akcentowanie korony oznaczać od tej pory miało deklarację przywiązania do niepodległości, do suwerennej normalności państwowej, której zostaliśmy pozbawieni. Tolerowanie orła bez korony oznaczało afirmację braku niepodległości, podporządkowanie się bądź uległość wobec narzuconej władzy, a z czasem także zwyczajne przyzwyczajenie do zastanego stanu rzeczy pod komunistycznym panowaniem. A jednak istniało poczucie, że to orzeł w koronie oznacza stan normalności, a ten bez korony symbolizuje komunistyczne zniewolenie państwa. Nie bez powodu w roku 1989 przywrócenie korony uznano za oczywisty wyraz powrotu do niepodległości. Per analogiam po latach 1944–45 trzymanie się normalności językowej w kontekście sowietów stało się swoistym znakiem firmowym literatury niepodległościowej i obiegu wolnej myśli – zarówno na obczyźnie jak i w podziemiu, w kraju.

Władze komunistyczne lansowanie przymiotnika radziecki zaczynały od języka oficjalnych dokumentów i oświadczeń. Jeszcze w okresie pierwszej okupacji sowieckiej w latach 1939–41, Sowieci zwracając się do Polaków używali przedwojennej nazwy Związek Socjalistycznych Republik Rad, ale w wersji skróconej już raczej konsekwentnie trzymali się formuły Związek Radziecki. Tak było chociażby w odezwie „Do pracujących obywateli i obywatelek Lwowa” wydanej tuż po ataku niemieckim na ZSRR[21].zajrzyjdoksiegarni_120

W czasie wojny w drukach sowieckich i komunistycznych bywało różnie. U komunistów dominowała forma radziecki, radzieckie. Tak było w prasie komunistycznej, tak było w rocie przysięgi narzuconej żołnierzom Berlinga w Sielcach nad Oką, gdzie mówiono o „wierności sojuszniczej Związkowi Radzieckiemu”[22]. W drukach wydawanych przez sowiecką prasę polskojęzyczną raczej pilnowano formułyZwiązek Radziecki[23]. Jednak tam, gdzie ludzie Stalina przybierali pozę „sojusznika”, czyli np. w ulotkach kierowanych do Polaków pod okupacją niemiecką, sięgali po naturalne i komunikatywne dla polskiego języka sformułowania. Kiedy więc 12 maja 1943 roku w czasie sowieckiego nalotu bombowego na Warszawę miasto zostało zasypane jednocześnie sowieckimi ulotkami pt. „CO POWIEDZIAŁ STALIN O POLSCE?” pisano – jak w języku przedwojennym – o „stosunkach polsko-sowieckich”, używano skrótu ZSRR i skróconej nazwy „Związek Sowiecki”[24].

 Po ogłoszeniu powstania PKWN marionetkowe władze ustanowione przez Stalina od początku używały nazwy Związek Radziecki. Były to były decyzje polityczne – wydaje się, że świadomie obliczone na podprogowe ocieplenie wizerunku Sowietów. Przestrzegano owej radzieckiej formuły przymiotnikowej przede wszystkim w dokumentach przedstawianych jako państwowe. Skrót ZSRR tłumaczono już jako „Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich”. Tak było np. w tekście „układu” zawartego przez PKWN z „Rządem Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich o stosunkach między Radzieckim Wodzem Naczelnym a Polską Administracją po wkroczeniu na terytorium Polski”[25]. Tak też było w tekście Manifestu PKWN i jemu podobnych tekstach urzędowych i propagandowych komunistycznych organów[26].

W ten sposób oswajano społeczeństwa z nowym znaczeniem starego słowa.

[tutaj obszerna historia forsowania w czasach komunistycznych, przez cały okres trwania PRL, terminu „radziecki” oraz o przypadkach pojawiania się pierwotnej terminologii. Następnie autor opisuje proces trwania błędnego określenia po 1989 r., wskazując wydawnictwa, które wypierały istnienie słowa „sowiecki]

Na koniec należy podkreślić, że formuła „sowiecka” jest określeniem bardziej uniwersalnym. Takie słowa jak Sowiety, Sowieci nie mają swoich „radzieckich” odpowiedników. Zamiast Sowiety należałoby napisać „Rady”, ale to wręcz zaburzałoby rozumienie istoty przekazu. Zdanie „stało się to w Sowietach” nie jest tożsame ze zdaniem „stało się to w radach”. Taki zapis byłby nonsensem. Należałoby to zastąpić „stało się to w Związku Radzieckim”, ale to jest z kolei zmianą formuły kolokwialnej na bardziej urzędową. Tym bardziej dotyczy to często spotykanego w polskim i w innych językach określenia Sowieci. Faktycznie nie miało ono swojego odpowiednika w ramach języka dopuszczonego do obiegu w PRL. Próby zamiany (np. w tłumaczeniach) na radzieccy budziłyby tylko politowanie, a forma mieszkaniec Związku Radzieckiego,to – delikatnie mówiąc – inny rodzaj ekspresji.

Związek Radziecki nadal w wolnej Polsce

Autorzy oczywiście potrafią unikać tego rodzaju wyzwań językowych, po prostu pewnych form nie używając. Gorzej jest z tłumaczeniami z języków obcych, gdzie dochodzimy do sytuacji iście kuriozalnych.

Szczególnie zgrzyta to, mające afirmatywny posmak, sformułowanie w takich opracowaniach jak np. polskie wydanie Dzienników Goebbelsa. Autor tłumaczenia systematycznie wkłada w usta Goebbelsa na miejsce niemieckiego sowjetische, die Sowjetunion i im podobnych, formułę radziecki, Związek Radziecki[27]. Przypisuje mu się takie określenia jak „radzieccy Rosjanie” czy „radzieckorosyjskie miasto”[28] chociaż w innym miejscu jest zmuszony zostawić „Sowieci [!] walczą o każdy dom”. Czyżby autor w ten sposób sugerował różnicowanie terminologii przez Goebbelsa? Nie – po prostu odbija się przy okazji sztuczność radzieckiej formuły nieprzekładalnej na istniejące przecież i w polskim i w innych językach formy Sowieci. W tym kontekście przywiązanie do terminów zadekretowanych w PRL, wydaje się tylko i wyłącznie przeszkodą w solidności tłumaczenia, oddalającą nas od brzmienia oryginału. Czy nie byłoby prościej użyć polskiej formuły bardziej spójnej z niemieckim tłumaczeniem?arcana 120

Warto zaznaczyć, że powrót terminu używanego w warunkach wolności na określenie państwa bolszewików powoli służy przywracaniu do życia we współczesnej polszczyźnie pierwotnego znaczenia słowa radziecki, w kontekście organów samorządu terytorialnego. powrót terminu używanego w warunkach wolności na określenie państwa bolszewików powoli służy przywracaniu do życia pierwotnego znaczenia słowa radziecki, w kontekście organów samorządu terytorialnegoI tak jak w przypadku sejmików wojewódzkich są uchwały sejmikowe tak w przypadku uchwał rad powiatowych czy gminnych daje się usłyszeć o uchwałach radzieckich, bo zastępcza forma w języku polskim nie istnieje. Wprawdzie wciąż przeszkadza zaszczepiona w PRL dominacja jednorodnych skojarzeń z tym słowem wciąż jeszcze powoduje, obawę przed nieodpowiednimi skojarzeniami z systemem sowieckim.

W wolnym kraju, autorzy mają pełne prawo do dobierania na własną odpowiedzialność określeń jakie uznają za stosowne. Ważniejsza jest rzetelność badań naukowych. Jednakowoż o ile można wskazać poważnych autorów, którzy w atmosferze wolności badań naukowych przeszli z form „radzieckich” na „sowieckie”, o tyle nie znam ani jednego przypadku zmiany w kierunku odwrotnym. Wydaje się, że już dzisiaj wśród historyków specjalizujących się w dziejach najnowszych dominuje terminologia „sowiecka”, która też jest przyjmowana jako obowiązująca w wielu publikacjach zbiorowych[29].

Zapewne wcześniej czy później również słowniki będą musiały się dostosować do zmian upowszechniających się w sposób naturalny w nauce i w języku. I będą musiały dostrzec, że właśnie naukowy, pozbawiony emocji wywód szeroko korzysta z „sowieckiej” formy opisu porewolucyjnej Rosji, ukształtowanej i zakorzenionej w wolnym państwie już przed 1939 rokiem. Tym bardziej, że w trzeciej dekadzie III RP coraz częściej właśnie użycie formuły „radzieckiej” jest odbierane (często nie bez powodu) jako określenie zaangażowane, noszące znamiona emocjonalnej deklaracji o charakter afirmatywnym, ciągnącej za sobą bagaż skojarzeń z indoktrynacją okresu PRL. I nie zmienia tego fakt, że zdarza się, iż te skojarzenia nie pokrywają się z intencjami autora wywodu. Wtedy tym bardziej zakłócają wzajemną komunikację pomiędzy wykładowcą/autorem a słuchaczem/czytelnikiem.

 

CAŁY ARTYKUŁ ZOSTAŁ OPUBLIKOWANY W 120 NUMERZE DWUMIESIĘCZNIKA ARCANA. PRZECZYTAJ SPIS TREŚCI - KLIKNIJ TUTAJ.



[1] A. Lewicki, Zarys historii Polski, Kraków 1925, s. 488-489.

[2] Dość przypomnieć, że w jęz. rosyjskim Unia Europejska to Jewropiejskij Sojuz.

[3] Michała Arcta Słownik wyrazów obcych, Warszawa 1933, s. 332.

[4] Jednakże przy podaniu używanego przez bolszewików jako nazwa własna skrótowca musiał podać nazwę Sownarkom.

[5] Sprawy polskie, „Piast. Tygodnik polityczny, społeczny, oświatowy, poświęcony sprawom ludu polskiego. Naczelny organ Polskiego Stronnictwa Ludowego”, nr 51, 17 grudnia 1922 r. Np. o „układzie zawartym przez Watykan ze sowietami” pisano w notce pod tytułem Nawracanie Rosji, „Piast. Tygodnik…”, nr 39, 24 września 1922 r.

[6] Prusak, Trocki – dwa bratanki, „Piast. Tygodnik polityczny, społeczny, oświatowy, poświęcony sprawom ludu polskiego. Naczelny organ Polskiego Stronnictwa Ludowego”, nr 4, 28 stycznia 1923 r.

[7] AAN, 151/VII-4, t. 3, k. 24, niepodpisany list z 26 września 1922 r.

[8] AAN, 158/V-2, t. 2, k. 39–40, Okólnik w sprawie akcji pierwszosierpniowej z 16 czerwca 1931 r.

[9] S. Westfal, Radziecki czy sowiecki?„Kultura” 1950, nr 7/33-8/34, s. 205–206

[10] A. Bruckner, Słownik etymologiczny języka polskiego, Warszawa 1985 (przedruk z pierwszego wydania Kraków 1927), s. 452.

[11] Słownik języka polskiego przez M. Samuela Bogumiła Linde, t. 1–6, Drukarnia XX. Pijarów, Warszawa 1807–1814. Słownik języka polskiego przez M. Samuela Bogumiła Linde. Wydanie drugie, poprawione i pomnożone, t. 1–6, Zakład Narodowy im. Ossolińskich, Lwów 1854–1860.

[12] S. B. Linde, Słownik Języka Polskiego, wydanie II poprawione i pomnożone, T. V, Lwów 1859, s. 22.

[13] S. B. Linde, Słownik Języka Polskiego, wydanie II poprawione i pomnożone, T. V, Lwów 1859, s. 22.

[14] Słownik Staropolski, red. S. Urbańczyk i in., t. VII, Wrocław–Warszawa–Kraków–Gdańsk 1975, s. 430.

[15] J. Karłowicz, A. Kryński, W. Niedźwiedzki, Słownik Języka Polskiego, Warszawa 1912, s. 465.

[16] Słownik Języka Polskiego Jana Karłowicza, Adama Kryńskiego i Władysława Niedźwiedzkiego, t. V, Warszawa 1912, s. 465.

[17] W. Sukiennicki, Ewolucja ustroju Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich w świetle oficjalnych publikacji władzy radzieckiej, cz. I, Wilno 1938.

[18] W. Sukiennicki, Ewolucja ustroju…, op. cit., s. 7.

[19] S. Westfal, Radziecki czy sowiecki?„Kultura” 1950, nr 7/33-8/34, s. 204.

[20] Wydaje się, że więcej dyskusji wywoływało to czy korona jest otwarta jak w godle według wzoru z 1927 r. czy też zamknięta z krzyżem – jak w godle z lat 1919–1927.

[21] Kopia odezwy: A.K. Kunert, Ilustrowany przewodnik po Polsce Podziemnej 1939–1945, Warszawa 1996, s. 84.

[22] B. Wilkowicz, Polska przysięga wojskowa, Kraków 1999, s. 68.

[23] Zob. np. Wezwanie Rady Wojennej Armii Polskiej w ZSRR do rodaków w Kraju” z 7 czerwca 1944 r., zamieszczone w organie Związku Patriotów polskich „Wolna Polska 1 lipca 1944 r. Kopia: A. K. Kunert, Ilustrowany przewodnik po Polsce Podziemnej 1939-1945, Warszawa 1996, s. 311.

[24] Kopia ulotki: A.K. Kunert, Ilustrowany przewodnik po Polsce Podziemnej 1939-1945, Warszawa 1996, s. 210.

[25] Całość tekstu wydrukował Wydział Informacji i Propagandy PKWN w sierpniu 1944 r. Fotokopia w: D. Baliszewski, A. K. Kunert, Ilustrowany przewodnik po Polsce stalinowskiej 1944–1956, t. 1 1944–1945, s. 31.

[26] Manifest Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego, oprac. W Skrzydło, Lublin 1979.

[27] J. Goebbels, Dzienniki, t. 2: 1939–1943, (przekład E. C. Król), Warszawa 2013, s. 493, 503, 537, 521 i in.

[28] J. Goebbels, Dzienniki, t. 2: 1939–1943, (przekład E. C. Król), Warszawa 2013, s. 48, 223.

[29] Zob. np. Operacja „Burza” i Powstanie Warszawskie 1944, red. K. Komorowski, Warszawa [bd]; Armia Krajowa. Szkice z dziejów Sił Zbrojnych Polskiego Państwa Podziemnego, red. K. Komorowski, Warszawa 2001 oraz opracowania w rodzaju: T. Strzembosz, Rzeczpospolita podziemna. Społeczeństwo polskie a państwo podziemne 1939-1945, Warszawa 2000; B. Musiał, Sowieccy partyzanci 1941–1944. Mity i rzeczywistość, Poznań 2011; R. Wnuk, „Za pierwszego Sowieta”. Polska konspiracja na Kresach Wschodnich II Rzeczypospolitej (wrzesień 1939 – czerwiec 1941), Warszawa 2007; S. Dębski, Między Berlinem a Moskwą. Stosunki niemiecko-sowieckie 1939–1941, PISM, Warszawa 2003; prace A. K. Kunerta, G. Motyki, T. Łabuszewskiego i K. Krajewskiego, i wielu wieli innych. 

 


Ostatnie wiadomości z tego działu

Nowy podwójny 175-176 numer dwumiesięcznika ARCANA!

Nowy 174 numer dwumiesięcznika ARCANA!

Prenumerata dwumiesięcznika na rok 2024!

Nowy 173 numer dwumiesięcznika Arcana!

Komentarze (10)
Twój nick:
Kod z obrazka:


dziadek czesiek
14.03.2021 6:49
Jeśli Związek Sowiecki jest formą poprawną to może poprawną też jest dojczowski wagen, czeskie wozidło, gulasz madziarski?
loki
20.12.2020 20:51
Był ZSRR. Sowiecki znaczy radziecki i tak należy to odmieniać. Pejoratywne nazwy krajów jeżeli chcecie wprowadzać w życie to proszę nazywać Niemców Szkopami w codziennym języku a USA Stejtsami lub jankesami, Czechy pepiczkami a Węgry Madziarami.
Gość
17.08.2020 13:57
Ten manipulatorski artykuł to przykład to przykład wprowadzania nowej nowomowy przez kato-prawicę z bolszewicką gorliwością. Przymiotnik "radziecki":n 1. przez dziesięciolecia zakorzenił się na dobre w języku polskim, więc po co na siłę go zmieniać @. Jest słowem neutralnym, a przymiotnik "sowiecki" pejoratywny i nacechowany emocjonalnie, co w publikacjach mieniących się naukowymi nie powinno mieć miejsca, 3. jest słowem POLSKIM, więc po co zaśmiecać na siłę język polski jakimś obcym słowem. A szczególnie żenujące i do tego nieczytelne i niezrozumiałe są lansowane przez wasze i wam podobne środowiska skróty: ZSRS, KPZS,TPPS (nawet autokorekta przy pisaniu tych skrótów podkreśliła je jako błąd).
Samarama
01.12.2018 9:00
Przez całe lata 80., które spędziłem w szkole podstawowej, oficjalną i bezdyskusyjną formą było ZSRR – gdzie ostatnie „R” to nie był akronim słowa „rad” tylko „radzieckich”. Dopiero ostatnimi czasy, coraz częściej spotykam się z ZSRS.
Gość
18.05.2018 22:59
rosyjska zbrodnia w Katyniu jest poprawną formą, czy sowiecka zbrodnia w Katyniu?
CCCP
30.01.2018 12:12
@xlnt - szkoda że sowieccy naukowcy nie mają takiego samego podejścia do nauki w kwestii Katynia jak ty i twoje "bez poglądów i przekonań w służbie Nauki". Ach ta apolityczność naukowa. Moja babcia wspominając czasy II WŚ, mówiła w odniesieniu do sowieckich żołnierzy: "ruskie" albo "sowiety". Nigdy nie słyszałem od niej "radzieccy żołnierze". Zresztą, jak określić sowieckiego żołnierza jednym słowem od słowa "radziecki"? Radzieckownik? Radziecnik? Radca? :D Czyli pełne zdanie brzmiało by: "radca wpadł z pepeszką do mojego domu aby mnie postraszyć". Litości :) " 'Radziecki' (...) Był to termin używany w języku polskim powszechnie, i nie było mowy o innej jego wersji." Zapytaj Pan 10 przypadkowo wybranych ludzi na ulicy, jak rozumieją zdanie: "Z ksiąg radzieckich można było odtworzyć całe życie mieszczańskie ostatnich kilku wieków" a po tym zapytaj czemu nie znają innego znaczenia słowa "radziecki" jak tylko te w odniesieniu do państwa sowieckiego. Idealny przykład propagandowego wpajania i tym samym wypierania oryginalnego znaczenia słowa "radziecki". To akurat jako językoznawcy Ci nie przeszkadza?
piotrr
09.05.2017 0:32
Cyt.*Termin 'sowiecki' już w latach 70. miał w języku polskim konotacje zdecydowanie negatywne (paradoksalnie, 'dzięki' indoktrynacji rodem z Europy Zachodniej, z 'Wolną Europą', * A dla czego miałby nie mieć negatywnego znaczenia? Dlaczego to największe zezwierzęcenie w dziejach ludzkości miało by mieć "neutralny"ładunek emocjonalny? Czy państwo "radzieckie" miało coś wspólnego z radami robotniczo-chłopskimi głodząc ok. 8 mln chłopów?
Liza
19.03.2017 16:27
Bardzo interesującuy artykuł. Jednak bardziej przekonuje mnie komentarz xlnt.
CyboRKg
16.01.2017 22:32
Zgadzam sie z komentarzem, a nie rusofobistycznym artykulem. Mnie slowo "sowiecki" nie przechodzi przez gardlo. Nie jest ono ani rosyjskie, ani polskie. Po rosyjsku wymawia sie "sawietskij".
xlnt
04.05.2015 19:50
Uwaga ad hoc: termin 'Rosjanin radziecki' nie jest autorstwa Goebbelsa. Występuje chociażby w 'Opowieści o prawdziwym człowieku' (i jej polskich tłumaczeniach). Poza tym artykuł nie jest obiektywny. Widzę tu zamiar manipulacji, mającej na celu doprowadzenie do wypromowania pojęcia 'sowiecki' jako ogólnie obowiązującego. Język ewoluuje, i całkowicie naturalne jest konsekwentne zachodzenie w nim zmian. Odwoływanie się do źródeł z lat 20., 30. czy 50. może być zasadne w badaniach o charakterze diachronicznym, ale wtedy należy uwzględnić kolejność zmian zachodzących w języku. Termin 'sowiecki' już w latach 70. miał w języku polskim konotacje zdecydowanie negatywne (paradoksalnie, 'dzięki' indoktrynacji rodem z Europy Zachodniej, z 'Wolną Europą', której niby nikt nie słuchał, a tak naprawdę słuchaliśmy wszyscy, na czele), i do końca lat 90. nic się w tym zakresie nie zmieniło. "Radziecki' nie nosił natomiast żadnych cech zaangażowania emocjonalnego czy też indoktrynacji. Był to termin używany w języku polskim powszechnie, i nie było mowy o innej jego wersji. Taki stan języka 'zastały' lata 90., kiedy to postanowiono dokonać w nim zmian na miarę tego, co próbowano uczynić w latach 40. i 50, wprowadzając na siłę nowy zasób terminologiczny w celu 'odcięcia się' od rzekomych błędów poprzedniego systemu. Jesteśmy językoznawcami, i naszym moralnym obowiązkiem jest obiektywne - podkreślam - badanie historii i aktualnego stanu języka, a nie naginanie go do potrzeb polityków, podpierając się autorytetem jednego czy kilku tytułów profesorskich. My nie mamy poglądów, nie mamy przekonań - mamy działać w służbie Nauki, a nie sterować, sami będąc sterowanymi.

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wszystkie opinie są własnością piszących. Ponadto redakcja zastrzega sobie prawo do kasowania komentarzy wulgarnych lub nawołujących do nienawiści.

Wyszukiwarka

Facebook


Wszystkie teksty zamieszczone na stronie są własnością Portalu ARCANA lub też autorów, którzy podpisani są pod artykułem.
Redakcja Portalu ARCANA zgadza się na przedruk zamieszczonych materiałów tylko pod warunkiem zamieszczenia informacji o źródle.
Nowa odsłona Portalu ARCANA powstała dzięki wsparciu Fundacji Banku Zachodniego WBK.