„Wszystkie kraje mają prawo wyboru własnej drogi integracji gospodarczej i rozwoju w zależności od swoich interesów narodowych” – podkreślają przedstawiciele amerykańskiej ambasady. „Żaden z krajów nie ma prawa narzucać orientacji politycznej drugiemu państwu i nie może decydować, do których sojuszy i organizacji handlowych się przyłączy” – dodają. Według amerykańskich dyplomatów wprowadzenie przez Rosję embarga na mołdawskie wina związane jest z faktem „wejścia Mołdawii w kluczową fazę podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską”.

10 września szef rosyjskiego nadzoru sanitarnego Giennadij Oniszczenko poinformował, że Moskwa wprowadza embargo na mołdawskie produkty alkoholowe ze względu na konieczność zapewnienia bezpieczeństwa swoim obywatelom. Przedstawiciele władz mołdawskich określili tę decyzję jako „niechrześcijańską i niebraterską”. Uznali również, że rosyjskie działania mają związek z listopadowym szczytem „Partnerstwa Wschodniego” w Wilnie, podczas którego Mołdawia ma podpisać umowę stowarzyszeniową z UE.

Rosyjscy komentatorzy zauważają z ironią, że zwłaszcza wobec ostatnich wydarzeń na Bliskim Wschodzie amerykańscy dyplomaci powinni wprowadzić korektę w swoim oświadczeniu i napisać: „żaden z krajów, oprócz USA, nie ma prawa narzucać orientacji politycznej drugiemu państwu i nie może decydować, do których sojuszy i organizacji handlowych się przyłączy”. 

Źródło: regnum.ru

(Błażej Cecota)