„Tylko znajomość zasług i niechlubnych błędów daje poczucie zakorzenienia”

Opus magnum, jakim są „Pamiętniki” Henryka Ciecierskiego, zaraz po wydaniu doczekały się recenzji w najważniejszych polskich tygodnikach i dziennikach. Ale nawet osobisty sens, który niesie opowieść magnata dla jego potomków, może być panaceum na dzisiejsze bolączki Polaków. Publikujemy rozmowę z Teresą Ciecierską-Chłapową i Justyną Chłap-Nowakową, które opracowały blisko 800 stron rękopisów Autora.
03.04.2014 18:53

Portal ARCANA: Zanim przejdziemy do samych „Pamiętników”, proszę opowiedzieć, w jaki sposób zapiski Henryka Ciecierskiego przetrwały w rodzinie 80 lat? Gdzie były złożone?

Teresa Ciecierska-Chłapowa, Justyna Chłap-Nowakowa: Tylko niewielka część pamiętników przetrwała „bezpiecznie” w rodzinie przez te wszystkie lata. Ta mianowicie, którą wdowa po Henryku Ciecierskim, wyjeżdżając przed II wojną z Bacik do Krakowa, zabrała z sobą.
W 1939 roku, po wkroczeniu bolszewików, córka Henryka Ciecierskiego opuszczała dwór w Bacikach w dramatycznych okolicznościach W 1939 roku, po wkroczeniu bolszewików, córka Henryka Ciecierskiego opuszczała dwór w Bacikach w dramatycznych okolicznościach (mowa o tym w „Posłowiu”). Nie mogąc ratować całości zbiorów, najważniejsze dla historii rodziny dokumenty, archiwalia, portrety i inne rodzinne pamiątki powierzyła opiece kilku najbardziej oddanych pracowników majątku. I te pamiątki po wojnie, po latach poszukiwań, czasem okrężną drogą (nie wszyscy przecież przeżyli!) powracały do rodziny. Były wśród nich także teczki z rękopisami Henryka Ciecierskiego, które zostały włączone do „Pamiętników”.

Portal ARCANA: Czy od zawsze wiedziały Panie o tych wspomnieniach, czy też odkryto je dopiero po latach?
Oczywiście, obszerne ich fragmenty czytywał w rodzinnym gronie sam Autor. Dla młodszych pokoleń były one wciąż żywą legendą.

Portal ARCANA: Co sprawiło największe trudności przy pracy nad „Pamiętnikami”? Co zaś przyjemnie zaskakiwało podczas odczytywania rękopisów?
Sporo czasu zabrało samo odczytanie czasem podniszczonych rękopisów. Trudne było też uporządkowanie tych luźnych wspomnień i tekstów pod względem chronologicznym i tematycznym. Wreszcie trzeba wspomnieć o żmudnych, ale zarazem niezmiernie ciekawych poszukiwaniach materiałów do przypisów. Tu bowiem ujawniała się najdobitniej rzetelność świadectw spisanych przez Henryka Ciecierskiego, które niemal zawsze znajdywały potwierdzenie w źródłach.
Dodatkową przyjemnością było napotykanie w lekturze postaci i wydarzeń znanych dotychczas jedynie z rodzinnych opowieści, tym razem jednak przedstawionych na znacznie szerszym i żywszym tle.

Portal ARCANA: W jakim stopniu „Pamiętniki” są kontynuacją „Pamiątek Soplicy” Henryka Rzewuskiego?
„Pamiątki Soplicy” były, rzecz jasna, doskonale znane w rodzinie „Pamiątki Soplicy” były, rzecz jasna, doskonale znane w rodzinie. Znał je więc i wnuk Henryka Rzewuskiego. Można zatem przypuścić, że w jakiejś mierze one i ich gawędziarski styl stały się dla niego zachętą, by i o swoich czasach złożyć wierne świadectwo. Gdyby więc szukać podobieństw pomiędzy „Pamiątkami” a „Pamiętnikami”, to najwięcej pokrewieństw znalazłoby się wśród „Sylwetek Podlasiaków”.

Portal ARCANA: Autor, członek ówczesnej elity, jest emocjonalnie wyraźnie związany ze swoim krajem; zarówno w zasięgu lokalnym, z Podlasiem, ale też z Polską. Mimo to jego anegdoty, przygody, spostrzeżenia często zawierają gorzki posmak kondycji duchowej Polaków; np. dezerterów spośród Powstania Styczniowego, czy wielu polityków. W jaki sposób krytycyzm wobec ojczyzny udaje się Ciecierskiemu połączyć z miłością do niej?
Chyba nie ma w tym żadnej sprzeczności! Mimo zaborów został wychowany (jak zresztą większość ówczesnej młodzieży) na przyszłego gospodarza i obywatela Polski – kiedykolwiek by się miała odrodzić. I właśnie ten „sen o Bezgrzesznej” sprawiał, że tak boleśnie odczuwał i piętnował raniące Polskę zdrady I właśnie ten „sen o Bezgrzesznej” sprawiał, że tak boleśnie odczuwał i piętnował raniące Polskę zdrady.

Portal ARCANA: Co przesądza o wnikliwości spostrzeżeń Autora? Jego pozycja społeczna; lokalny autorytet magnata-szlachcica, wykształcenie, postawa patriotyczna? Jakim człowiekiem był Henryk Ciecierski, że jego wspomnienia są tak szczegółową, ale jednak panoramą postaw mieszkańców ziem polskich XIX i XX w.?
Trudno to rozgraniczyć. Chyba wszystkie te czynniki, a więc: pozycja społeczna i wykształcenie, autorytet i szacunek, jakie dzięki ogromnemu społecznemu zaangażowaniu zdobył wśród okolicznej ludności i, oczywiście, żywy patriotyzm sprzyjały temu, że mógł widzieć więcej i patrzeć wnikliwiej, niż ludzie mniej zaangażowani. (Np. sprawy wsi znał naprawdę „od podszewki”, nie tylko jako gospodarz-szlachcic, ale także jako wójt – obowiązek ten pełnił w czasie wojny).

Portal ARCANA: Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że urzędnicy w obecnej Polsce są prostą kontynuacją staropolsko-rozbiorowo-przedwojennego gatunku, z domieszką PRL-u oczywiście. Z jednej strony pewna niefrasobliwość, niedokładność, apodyktyczność, ale też pompatyczność przemówień, osobliwe poczucie misji. Nasuwa się pytanie o aktualność niektórych składników polskości przedstawionych u Ciecierskiego. Co w „Pamiętnikach” przeminęło bezpowrotnie, a co brzmi w nich znajomo i aktualnie?
Wydaje się, że zjawisko, o którym Pan wspomina, tj. specyfika środowiska urzędniczego, jest czymś ponadczasowym i dlatego obraz przedstawiony w „Pamiętnikach” jest, niestety, i dziś aktualny.
Odpowiedź na drugą część Pańskiego pytania nie jest już tak prosta i każdy Czytelnik sam może osądzić, który z owych „składników polskości” jest dla niego nadal żywy, a który obumarł.

Portal ARCANA: Na koniec pytanie o czysto osobiste odczucia. W jaki sposób potomkowie Ciecierskiego, a więc i Rzewuskich, czują się związani z dokonaniami przodków? Znajdziemy w tych dokonaniach i wybitne dzieła literackie („Pamiątki...” czy „Listopad”), ale i pieśń zdrady (Targowica) oraz mentalność utracjuszy (o czym pisze w kontekście swojego ojca Ciecierski). Na ile odleglejsze historie rodzinne są obecne w rozmowach i w świadomości kolejnych pokoleń?
zajrzyjdoksiegarni_120Rodzina nasza przedstawia tradycyjny, wielopokoleniowy model. Przenikanie wspomnień, opowieści czy anegdot rodzinnych od starszych do młodszych generacji jest więc zjawiskiem naturalnym. Ale musi temu towarzyszyć – i tak chyba zawsze było w naszej rodzinie – porządkowanie tych rozproszonych informacji, by stały się dziedzictwem pamięci dla młodszych pokoleń. Tylko bowiem znajomość historii rodziny, jej genealogii, jej losów wplecionych w dzieje narodu, jej zasług, ale może i niechlubnych grzechów i błędów, które też trzeba udźwignąć – daje poczucie prawdziwego zakorzenienia. Przestaje się być człowiekiem znikąd. Jest się członkiem rodziny, a poprzez więzy języka, kultury, tradycji czy historii – również i tej wielkiej wspólnoty, jaką jest naród.

Rozmawiał: Jakub Augustyn Maciejewski


Ostatnie wiadomości z tego działu

"Zachwyty i udręki" - z Jackiem Trznadlem rozmawia Maciej Urbanowski (lato 2002))

Zaprzeczanie faktom nie potrwa długo

Natalia Wojtanowska o zaniedbaniach wokół Smoleńska

Zychowicz pisze i pyta

Komentarze (0)
Twój nick:
Kod z obrazka:



Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wszystkie opinie są własnością piszących. Ponadto redakcja zastrzega sobie prawo do kasowania komentarzy wulgarnych lub nawołujących do nienawiści.

Wyszukiwarka

Reklama

Facebook


Wszystkie teksty zamieszczone na stronie są własnością Portalu ARCANA lub też autorów, którzy podpisani są pod artykułem.
Redakcja Portalu ARCANA zgadza się na przedruk zamieszczonych materiałów tylko pod warunkiem zamieszczenia informacji o źródle.
Nowa odsłona Portalu ARCANA powstała dzięki wsparciu Fundacji Banku Zachodniego WBK.