List do Pani Agnieszki Romaszewskiej po konwencji wyborczej Andrzeja Dudy

Pozwalam sobie adresować na Pani Imię ten list, ze względu na szczególny szacunek dla Pani i dla Pani Rodziców – Bohaterów „Solidarności”. Szacunek należy się jednak każdemu z Czytelników mojego tekstu...
08.02.2015 10:18

Pozwalam sobie adresować na Pani Imię ten list, ze względu na szczególny szacunek dla Pani i dla Pani Rodziców – Bohaterów „Solidarności”. Szacunek należy się jednak każdemu z Czytelników mojego tekstu, który opublikowany (m.in. na facebooku i na portalu „wpolityce.pl”)  tuż przed konwencją wyborczą Andrzeja Dudy, wzbudził – tak jak u Pani – pytania o jego sens i intencje. Tym, którzy odczytali intencje tego tekstu jako wyraz urażonej dumy (pychy – należałoby powiedzieć), rzekomego „kontrkandydata” do roli reprezentanta obozu patriotycznego w wyborach prezydenckich, należy się na pewno słowo wyjaśnienia lub przeprosin. Swoich podświadomych uraz nie umiem obiektywnie odczytać, to pewne. Pretensje mogą więc mieć Państwo słuszne.

Kierownictwo PiS musi zrobić jeszcze więcej

Skupię się na tym, co zamierzałem świadomie. Proszę zatem – już po konwencji, na spokojnie – przeczytać tamten tekst raz jeszcze. Treść wydaje mi się jasna. Teraz nawet jaśniejsza. Mamy szansę wygrać – bo mamy znakomitego kandydata. Musimy wygrać, bo sytuacja kraju jest tak trudna, że oddanie kolejnej kadencji prezydenckiej nieugiętemu obrońcy WSI, zwornikowi całego systemu władzy, najgorszej władzy w historii Polski po 1989 roku – będzie dla nas, dla naszej państwowej, obywatelskiej wspólnoty po prostu katastrofą. Nie można minimalizować celu, cieszyć się ewentualnym wejściem naszego kandydata do II tury. Andrzej Duda musi wygrać! Teraz już chyba nikt uczciwy, z otwartymi oczami i uszami, z otwartą głową i sercem nie może mieć wątpliwości, że kandydat PiS jest najlepszy.

Ale, wciąż powtarzam tezę z mojego tekstu sprzed konwencji: może przegrać, jeśli my nie zrobimy wszystkiego, co możemy, żeby wygrał. Za swój obowiązek, nie jako klakier PiS (bo takich obowiązków nie mam), ale jako obywatel, stały wyborca tej partii, uważam zwrócenie uwagi kierownictwu tej partii, nas reprezentującej, że ono musi zrobić jeszcze więcej niż wszystko.Za swój obowiązek, nie jako klakier PiS (bo takich obowiązków nie mam), ale jako obywatel, stały wyborca tej partii, uważam zwrócenie uwagi kierownictwu tej partii, nas reprezentującej, że ono musi zrobić jeszcze więcej niż wszystko Nie ukrywajmy, że nie widzimy, jak rozleniwiona, jak wchłonięta przez system  może być część aparatu partii funkcjonującej przez dwie już kadencje w opozycji, opozycji opłacanej przecież z naszych, podatników pieniędzy. Do tej części zwrócona była ostatnia część mego tekstu, której nie cofam. Bo to apel: o więcej zaangażowania, więcej także otwarcia na tych, którzy przychodzili w minionych latach z najlepszymi intencjami i zdolnościami i zostali od PiS odepchnięci, o otwarcie na tych, których z pogardą nazywa się czasem „robotnikami ostatniej godziny”. Oni też są potrzebni…

Prezes Kaczyński nie jest tylko gwarantem trwania PiS. I on to wie najlepiej

Jarosław Kaczyński, największy mąż stanu, jakiego współcześnie mamy, do adresatów tej części mojego listu nie należy. To chyba dla wszystkich czytelników tego tekstu oczywiste. Ale – i tu jest najtrudniejsza część mego tekstu, może błędna (nie mnie to oceniać, ale Państwu właśnie) – Prezes Kaczyński nie jest tylko gwarantem trwania PiS. Może być także, jakkolwiek to okrutnie brzmi, przeszkodą na drodze do największego sukcesu wyborczego: do podwójnego zwycięstwa w 2015 roku, pozwalającego na samodzielne rządy, rządy dla Polski, a nie dla sitwy. I on wie to najlepiej, może to najdokładniej ocenić, wymierzyć. Przeszkodą nie jest wiek Prezesa Kaczyńskiego, który na pierwsze miejsce wybiły publikujące mój tekst media, choć wiek w pewnym momencie, niestety, zaczyna przeszkadzać, zwłaszcza, gdy podejmuje się zadania na miarę Herkulesa. Przeszkodą główną jest ciężki jak kamień młyński u szyi negatywny „imaż”, który został do Jarosława Kaczyńskiego przyklejony w oczach milionów naszych, czy nam się to podoba czy nie, współobywateli, naszych współwyborców. Ten żelazny, negatywny elektorat prezesa Kaczyńskiego, który nasi przeciwnicy mogą zwołać, poruszyć na jedno gwizdnięcie kontaktowym gwizdkiem – to jest także nasz problem. Zgadzam się: to nie jest sprawiedliwe, że trzeba zastanawiać się nad skutkami fałszywych oskarżeń, nie mającej nic wspólnego z rzeczywistością, wieloletniej nagonki propagandowej, ale ona jest niestety częścią rzeczywistości, jest realnym w niej zagrożeniem. I teraz właśnie jest pora, by się nad nim zastanowić. Jak je przezwyciężyć? Ktoś może powiedzieć: zdobędziemy tę twierdzę kłamstwa szturmem, rozbijemy po prostu jej mury w tych wyborach! Może mają rację. Bardzo bym tak chciał.

Trzeba zza pleców aparatu partyjnego wyciągnąć młodych polityków - tak jak Andrzeja Dudę

Zastanawiam się jednak, czy ten wspaniały efekt świeżości, odmłodzenia, zmiany pokoleniowej, nie oznaczającej utraty dojrzałości, wiarygodności, ale zysk nowej energii – ten efekt, który widzimy w postaci Andrzeja Dudy, można połączyć z odsunięciem groźby utraty tego skarbu, jaki mamy, skarbu nadziei na wygranie tych podwójnych wyborów przez pokazanie, wylansowanie (nie bójmy się tego słowa) nowego kandydata do urzędu realnej władzy wykonawczej, urzędu premiera, przy zachowaniu tej roli i funkcji, jaką Prezes Jarosław Kaczyński odgrywa w  PiS? Pokazanie drugiej młodej twarzy nie musi być, jak twierdzą niektórzy krytycy mego tekstu sprzed konwencji zgodą na wybór kandydata słabego, albo nawet nieuczciwego (czytałem takie głosy, uwłaczające faktycznie PiS-owi, że Jarosław Kaczyński jest jedynym politykiem gwarantującym uczciwość, może obok Antoniego Macierewicza jeszcze). Czy ktoś twierdzi, że w PiS, że w Polsce nie ma drugiego człowieka, który mógłby obok Andrzeja Dudy  stanąć już teraz w wyborcze szranki, przygotowując ekipę rządową na jesień tego roku, a wraz z nią nowy program?  Wiem, że są tacy ludzie w elicie PiS, dzisiejsi czterdziestolatkowie, którzy mogą wylegitymować się i nieskazitelną uczciwością, gorącym patriotyzmem, fachowością w realizowaniu swoich politycznych obowiązków i rozumieniem współczesnego świata oraz nowych technik jego działania. Na pewno wielu innych, którzy także są tacy właśnie, nie znam. Trzeba ich pokazać! Wyciągnąć zza pleców aparatu partyjnego! Przekonać, że PiS-em nie można straszyć poprzez „potworne widmo” powrotu Jarosława Kaczyńskiego do roli premiera, ale że największej dziś partii opozycyjnej można się bać tylko jako uczciwej konkurencji, zdolnej wykazać swoją wyższość nad obecnie rządzącymi na każdym polu rywalizacji politycznej.

Wiem, wydaje się, że z premier Kopacz nie trudno wygrać „casting” na lepszego premiera. Ale warunki tego „castingu”, jego reguły (a raczej brak reguł) są kontrolowane przez naszych przeciwników. Samą, nawet najlepszą konwencję ich nie przełamiemy. Nie pokonamy ich nawet systematycznym objazdem wszystkich powiatów (choć to akurat jest bardzo potrzebne – żeby nasz Kandydat poznał rzeczywiście kraj, którego ma być prezydentem i tym lepiej go reprezentował). Musimy także utrudnić im grę na ich własnym polu, tak niestety wciąż ważnym w wyborach początku XXI wieku, na polu mass-mediów. Warto oszałamiać przeciwnika na tym polu kolejnymi, precyzyjnie wymierzonymi ciosami. Wydawało mi się – i uważam tak nadal – że wskazanie dobrej, świetnej  kandydatury na przyszłego szefa rządu, już teraz, nie czekając na jesienne wybory, może właśnie skomplikować przygotowywaną i ćwiczoną już od lat rozprawę z każdym, kto w imieniu PiS próbuje zdobyć godność najwyższego reprezentanta Polski: pod hasłem „straszenia Jarosławem”. Udało się ominąć tę rafę ś.p. profesorowi Lechowi Kaczyńskiemu. Przypomnijmy, że prezes Jarosław Kaczyński zrezygnował wtedy z kandydowania do urzędu premiera – żeby ułatwić swemu Bratu sprawowanie najwyższej funkcji w państwie.  Przypomnijmy, że prezes Jarosław Kaczyński zrezygnował wtedy z kandydowania do urzędu premiera – żeby ułatwić swemu Bratu sprawowanie najwyższej funkcji w państwieWtedy Prezes wybrał, w pośpiechu, pana Kazimierza Marcinkiewicza. Wierzę, jestem absolutnie pewny, że dziś można wybrać lepiej, z właściwym namysłem, dobrze. Tak, żeby Prezydentem RP został w maju Andrzej Duda, a rząd utworzyło jesienią, samodzielnie, Prawo i Sprawiedliwość. I żeby był to dobry rząd – taki, na jaki czekamy.

Może nie trzeba takiego ruchu, o którym w moim tekście napisałem. Może się mylę. A jednak chyba warto teraz, a nie kiedy będzie za późno, zastanawiać się nad takimi decyzjami.

Dlatego zamiast tylko klaskać, pozwoliłem sobie o coś zapytać – Prezesa Kaczyńskiego, i o coś zaapelować – do aparatu PiS. Dziś klaszczmy Andrzejowi Dudzie – bo jest za co, ale też nie rezygnujmy z wewnętrznej debaty: między wyborcą a jego partią. nie rezygnujmy z wewnętrznej debaty: między wyborcą a jego partią

Jeżeli się pomyliłem w swoich obawach – najmocniej Panią i innych Czytelników przepraszam. Oby tak było, że to tylko moja małoduszność. Czy tak jest w istocie, poznacie Państwo po owocach – pracy PiS w tych wyborach, i po tym, co każdy z nas w tym ważnym roku zdoła dla wspólnej sprawy, polskiej sprawy zrobi.

Z uszanowaniem,

Andrzej Nowak

 

 

 

Od redakcji

komentarz p. Agnieszki Romaszewskiej do apelu prof. Andrzeja Nowaka, zamieszczony na facebooku:

No mialam pewną intuicje,ale teraz nabrałam pewności, że intelektualiści to się nie powinni zajmować polityką. Przekonał mnie do tego list profesora Andrzeja Nowaka do Kongresu PiS
Jestem w stanie zrozumieć, że ktoś nie życzy zwycięstwa w wyborach PiSowi, bo popiera Platformę. Albo bo nienawidzi tzw. "prawicy". Albo go to wszystko nic nie obchodzi i mu to zwisa i powiewa. Ale deklarować się, że popiera się kandydaturę Dudy oraz PIS i przejawić to poparcie w postaci ponurego smędzenia, że "to ostatnia szansa","inaczej potem bedzie z nami koniec" i że "Kaczyński powinien odejść" (no może narazie jeszcze nie całkiem ale w postaci kandydata na premiera) No ludzie... To niech lepiej Profesor tak popiera swoich wrogów. Jestem ostatnią osobą, która uwazałaby, że ludzie nie powinni mowić tego co myślą, albo że partia PiS jest w znakomitej formie i rzadzą w niej tylko działacze bardzo mądrzy i otwarci na ludzi oraz potrzebę zmian itd... No ale litości: zaczyna się właśnie KAMPANIA WYBORCZA. To może by tak dobre rady dawać kiedy indziej? 
A swoją drogą widać, że nie ma nic gorszego niż urażone ambicje. I wiecie za co tak bardzo szanowałam mojego Ojca? Między innymi za to, że choć jak się głębiej zastanowić, był przecież doskonałym kandydatem choćby na urząd prezydenta RP, nigdy w życiu, ale to naprawdę NIGDY W ŻYCIU, nie miał żalu, że ktoś inny tak tego nie widzi. Praktycznie zawsze, w chwili próby On, taki niepokorny, był wzorowo lojalny.


Ostatnie wiadomości z tego działu

Głos starego wyborcy z myślą o młodszych

Prof. Nowak: Pracujmy nad tym, by zwolenników niepodległości przybywało

Prof. Nowak podsumowuje 2017 rok: właściciele III RP nareszcie odsuwani od władzy

prof. Nowak: Przypomnienie samego 1918 roku nie wystarcza, by zrozumieć czym jest niepodległość

Komentarze (24)
Twój nick:
Kod z obrazka:


Równe traktowanie religii
20.02.2018 10:07
W dniu 10 grudnia 2017 roku Pan Prezydent Andrzej Duda, w obecności swojej małżonki i prominentow społeczności żydowskiej w Polsce, obchodził żydowskie święto "radości , rodziny i przetrwanizwane", Chanuka, zapalając, a następnie wystawiając w oknach Pałacu Prezydenckiego Świece Chanukowe. Pieknie Panie Prezydencie, potwierdzil Pan to co Pan deklarowal a mianowicie, że będzie Pan prezydentem wszystkich Polaków. Nic przeciwko temu nie mam jako Polak ale również jako Polak muszę się zastanowić, czy uczci Pan Prezydent również w Pałacu Prezydenckim ta druga religię, której przedstawicieli w Polsce jest wielu, a mianowicie muzulmanow ? Chodzi mi w tym przypadku o swieto muzulmanow R a m a d a n . Dla przypomnienia podam tylko, ze w tym roku Ranmadan bedzie obchodzony w dniach od 14 maja do 14 czerwca Anno Domini 2018. Jesli chodzi o forme uczczenia Ramadanu w Palacu Prezydenckim, to bedzie Pan Prezydent z pewnoscia korzystal z konsultacji właściwego Mufti jako znawcy prawa i teologii muzułmańskiej, który w tym przypadku powinien uczestniczyć w Pałacu i przewodniczący modlitwie, a w razie potrzeby służyć oficjalnie rada w tych sprawach czyli w kwestiach zgodnosvci z zasadami islamu. Będziemy śledzić po zachodzie słońca, w dniu 14 maja b.r. przed Pałacem Prezydenckim rozpoczęcie obchodów Święta Ramadan.
Polak
19.02.2018 20:07
Pan Jarosław Kaczyński w przypadku desygnowania na prezydenta RP Andrzeja Dudy popelnil kolejna pomylke (poprzednie to: aktywny udział w kijowskim Majdanie, nominacje na odpowiedzialne stanowiska państwowe Leppera, Gertycha, Marcinkiewicza, Michała Kamińskiego itd. oraz błędna polityka w stosunku do Ukrainy, która była jest i będzie naszym śmiertelnym wrogiem, a może nawet groźnym przeciwnikiem militarnym na polu walki zbrojnej). Te pomyłki nie powinny mieć miejsca w przypadku takiego polityka w którego rękach jest los naszego państwa. Prawo i Sprawiedliwość staje się powoli dawna Unia Wolności i zmierza do samounicestwienia ponieważ powierzenie tak odpowiedzialnego zadania Andrzejowi Dudzie to niewyobrażalny błąd strategiczny co potwierdza polityka kadrowa tego ostatniego i jego krąg najbliższych doradców. Ale musimy się zastanowić czy mamy aktualnie kogoś lepszego niż J. Kaczyński ? Otóż nie ! I to jest nasz dylemat, kraju do którego bez wiz wpuszczono prawie 5 milionów Ukraińców, którzy tylko czekają kiedy się nam dobrać do skóry co oczywiście oficjalnie trąbią wszem i wobec
Aloe Vera
19.02.2018 6:01
Jeśli chodzi o Pana Prezydenta Andrzeja Dude, to jestem ponad wszelką wątpliwość przekonany, że nie jest to osoba na właściwym miejscu skoro ze strachu zdecydowal sie na opóźnienie tak waznego dla naszego panstwa procesu dezubekizacyjnego oraz ofiarował naszych Kresowian nierozliczonym z nami zbrodniarzom ukraińskim, przeciągając równocześnie rozliczenie tych morderców za ich zbrodnie a nawet wynagradzajac ich za nie udzielaniem miliardowych pożyczek. Tak być nie może i na takiego prezydenta nie głosowałem. Dlatego powinien to byc Jego pierwszy i ostani raz na fotelu prezydenckim naszego kraju.
edikoi
20.03.2015 20:37
Jarosław Polskę zbaw!
cogito
19.02.2015 23:03
Niestety syndrom oblężonej twierdzy trwa! I z roku na rok ma się coraz lepiej, to zapewnia spójność kadr, ale nic więcej. Ponieważ idea "DRUGIEGO BUDAPESZTU" właśnie się wyczerpała, potrzeba "na gwałt" innego ośrodka "krystalizacji" partyjnej jedności uzasadaniającego trwanie na okopanych dobrze pozycjach. Oby to nie była osoba pana prof Nowaka! Obawiam się (czytając komentarze) że jak zwykle w wyborach zyska wśród żywiołu polskiego PO-parcie wpólnota geszeftu nad ideą odnowy Polski, ponieważ zagrożenie zmiany dotychczasowego układu biznesowego szemranych interesów jest silniej mobilizujący i jednoczący niż-jak zwykle na prawicy-rozhuśtane emocje i wzajemne resentymenty-nawet, a zwłaszcza w tedy, gdy gdy dowołują się do "dobra Ojczyzny", rozumianego, każdy na swój sposób. Podzielam pogląd, że prawdziwie wolną i rozkwitającą Polskę zobaczy następne, młode pokolenie, tych co "zrodzeni na pustyni" po wyprowadzeniu z "ziemi egipskiej domu niewoli" Obecni przywódcy "ziemi obiecnej" jak Mojżesz nie zobaczą. Tak jest panie Profesorze czas na zmianę pokolenia!
cyg
17.02.2015 5:27
Ciekawe czy pan profesor zdaje sobie sprawe, ze przylozyl sie swoim publicznym wpisem do przegranej Kaczynskiego. Dowalajac sie do jego wieku, sam wygladajacy na 75-letniego starca, a majacego zaledwie 55 lat, jest jakims koszmarnym zartem. Troska wyrazona publicznie zostanie dokladnie wykorzystana przez sciekowe media i rzadzaca bande zlodziei z PO, a pan profesor nie byl wstanie tego przewidziec, wiec musial swoja troske wyrazic publicznie. Pomijajac, ze jest to niebywalym wrecz nietaktem, zeby w ten sposob kogos oceniac i zakladac, ze za stary, jest poprostu prostackim zagraniem i nie da sie tego w zaden sposob wytlumaczyc ani obronic. Dolaczyl pan do Misia Kaminskiego,Kazia Marcinkiewicza i paru innych.Wstyd!
Jan
14.02.2015 21:42
Chyba Romain Rolland napisał, ze profesorowie w grupie są jak stado baranów. Więcej lojalności, spokoju, pokory panie profesorze. Spokoju. Jacyś agenci pana tak nakręcili? Na ambicję? Prof. Żaryn też spokojniej proszę.
szeregowy
12.02.2015 23:26
Panie Profesorze! Samo zagrzewanie do walki, w czasie wojny, niewiele już daje... To przed walką trzeba przygotować oddział, sprawdzić go potem w boju, wykazać jego przydatność, skierować do większej i samodzielnej akcji, a po jej sukcesie domagać się od naczelnego dowódcy jakichś ewentualnie koniecznych zmian typu roszady kadrowe, dalsze cele walki itd. Pan miał możliwości stworzenia oddziału, nie do końca je wykorzystując, i na tym poprzestał. Czy wypada zatem teraz krzyczeć na naczelnego dowódcę że jest tak czy siak, czy to teraz da cokolwiek poza podejrzeniami o nieczyste intencje?
Olej
12.02.2015 15:05
Nie wiem czy o takim wycofaniu myślał Pan Profesor. W moim rozumieniu, w poglądzie o wycofaniu się Jarosława Kaczyńskiego do ‘’Sulejówka’’ jest głęboki sens polityczny. Zawarta jest potrzeba taktyki, uniku w niekorzystnym momencie, potrzeba przeczekania ataku. Ktoś kto tego nie rozumie, nie rozumie samej istoty rzeczy uprawiania polityki. Nie wiem na ile Marszałek wycofując się z życia politycznego wiosną 1923 do Sulejówka chciał odczekać, jednakże w perspektywie maja 1926 roku tak to wygląda jak oczekiwanie. Po zabójstwie Narutowicza, Niewiadomski nie krył iż chciał zabić Marszałka Piłsudskiego. Prawicowa Chiena z Piastem z Witosem na czele oskarżała Marszałka o wszelkie zło. Słowem był podział i kryzys państwa. Czyż nie podobnie jest teraz ? W prawdzie granice podziału przebiega zupełnie inaczej, pomiędzy postępującą erozja państwa i jego ratowaniem. Zmętnienie w głowach narodu pozostaje tak wtedy jak i obecnie wyzwaniem dla polityków w impasie zaufania.
GAL
11.02.2015 12:30
Naiwność lub wręcz głupota.Tak się nie robi polityki ,chyba że jest się matrioszką Mam nadzieję że jest to ten pierwszy przypadek i
Barbara
11.02.2015 5:59
Żadne słowa nie są wstanie cofnąć tego co Pan zrobił w tym czasie i w taki sposób. Nabierz Pan w końcu wody w usta, pozostaw rzeczowość innym, bo "bicie" kogos nie należy nazywać walką, chyba z wlasnym sumieniem, jeśli się je ma. Jest też taka forma cynizmu, który staje się kojącym balsamem na poranioną duszę, ale czy warto było ? No cóż, człowiekiem jest się albo dobrym, albo złym, albo mającym wszystko......
Jacek
10.02.2015 21:49
Stara mądrość ludowa; "Broń nas Boże od przyjaciół, gdyż od wrogów obronimy się sami.". Nie wiem jakie były świadome intencje profesora Nowaka, ale w świat poleciała chmura śmierdzącej podświadomości.
Lucyna
09.02.2015 22:51
Aby dotrzeć do znacznej części - takich, jakie mamy w kraju - elit intelektualnych (również najmłodszych, studenckich) trzeba oprócz personaliów poruszać kwestie filozofii polityki i teorii socjologicznych. Touraine czy Oakeshott, Besancon lub nawet Taylor muszą być przypominani, aby nieco kompradorskiej, lecz opiniotwórczej części elektoratu, liderom opinii, nie wydawało się, że alternatywą dla przyklaskiwania Foucaultowi jest "brak poziomu" (tj. anachronizm lub poruszanie się w kręgu potocznych intuicji).
emerytka
09.02.2015 19:50
Popieram Panią Agnieszke,to nie ta pora aby oceniać ,teraz należy wspierać i wzmacniać albo zmienić kierunek.
LTSK
09.02.2015 14:54
Czyli spotkało Profesora najgorsze, a przecież tak łatwe do przewidzenia oskarżenie: urażona ambicja... Generalnie zgadzam się z prof. Nowakiem. Uważam jedynie, że gra "na Szczerskiego" jest zbyt czytelna, żeby nie pisać o nim wprost.
Olej
09.02.2015 13:41
Podzielam pogląd Pani Marysi. O tyle zgubna pewność, że za obecnym scementowanym układem stoi klientela etatowa od gminy po województwa. Wszyscy, którzy są na państwowym kierują się logiką własnego przetrwania, boją się zmiany jaką przyniosłaby nowa władza. To jest cały układ powiązań rodzinno towarzyskich, różnych kolesi, totumfackich głosujących na utrzymanie obecnego stanu ‘’posiadania’’ Władza ma za sobą cały aparat urzędniczy, biurokrację nomenklaturową, tę sławetną marksistowską nadbudowę. Rzecz dotyczy nie tylko wyborów samych w sobie, dotyczy uderzenia w strukturę społeczno-polityczną państwa i obecnie rządzących. Jeśli dodać do tego aparat propagandy i serwilistyczną podległość mediów oraz tzw. ‘’elito-salonu’’ stolicy, mamy całościowy obraz wyzwania stojącego przed Panem Dudą i jego politycznym zapleczem.
Marysia
08.02.2015 21:54
Zgubna jest pewność, że styl rządzenia przez PO i sprawowania urzędu przez komorowskiego daje Dudzie i PIS gwarancję wygranej. Nowy styl i nowe ( mądre) twarze z naszej strony to klucz do nowego otwarcia.
elek
08.02.2015 18:11
@Olej - dla jasności , miałem na myśli walkę wyborczą stricte , nie zaś "majdan, strajk generalny itd.". Opowiadam się( za prof. A.Nowakiem) za udzieleniem pełnego poparcia PIS-owi przynajmniej w tym cyklu wyborczym."Zwarcie bezpośrednie " może polegać również na wystawieniu radykalnych kandydatów zaczynając od J.Kaczyńskiego , i odważeniu się na kampanię punktującą bez litości i dosłownie każdy zamach na Polskę /Polaków w mijającym ośmioleciu. Prywatnie, nie do końca gorszy mnie "kondycja moralna/psychiczna Polaków", innych nie ma, a ci którzy są chyba nie mniej od finezji i przebiegłości cenią wierność == to ten sam PIS, jak też bezpośredniość w rodzaju(nie owijają w bawełnę).
BogGiz
08.02.2015 17:19
Jestem za obaleniem układu rządzącego, to najlepsze wyjście dla narodu! Profesor Andrzej Nowak ma rację mówiąc, że trzeba już teraz szukać premiera. Trzeba różnymi posunięciami docierać do ludzi i demaskować patologiczny układ PO i PSL. Trzeba ich zaskakiwać dobrymi posunięciami, które wywołają zamieszanie w układzie i skłonią ich do popełnienia błędów. Jak do tej pory nie widziałem żeby PiS podjął próbę walki o Polskę. Tak wiele afer, nawet sfałszowane wybory "zaklepali". Jeden marsz w ramach protestu to za mało. Należy się zastanowić nad strategią odsunięcia PO i PSL od władzy,bo jak na razie takiej nie widać. Obecność Jarosława Kaczyńskiego nie pomoże wygrać tych podwójnych wyborów, Pan profesor ma rację. Wiele ludzi ukształtowanych przez wrogą narodowi tubę propagandową mówi-tylko nie Kaczor. Pani Romaszewska za bardzo się zapędziła w ocenie profesora Andrzeja Nowaka.
Olej
08.02.2015 15:52
Do Pana eleka ! … , jestem zdania iż taktyka "zwarcia bezpośredniego " byłaby skuteczniejsza przecież nie utrudnia to w niczym promowania młodych- oby jak najwięcej…. Być może byłaby skuteczniejsza, pod warunkiem, że nie mielibyśmy aktywnego i od wschodu agresywnego sąsiedztwa, które niestety mamy. Wschód jest niestabilny jak nigdy od ponad 20 lat. Imperium się zbudziło z wielkiej pojelcynowskiej smuty Jakakolwiek głębsza destabilizacja Polski uruchomi działanie z zewnątrz. Myślę, że to zagrożenie jest brane pod uwagę w strategii działań mądrych polityków opozycji.
Olej
08.02.2015 15:40
Z całego serca i szacunku ! Za Panem Profesorem i za Panią Romaszewską, trudno rozdzielić racje, one się doskonale uzupełniają. W obydwu przypadkach jest najwyższej miary troska o Polskę. Serdecznie Pozdrawiam Szanownych Państwa !!!
elek
08.02.2015 12:31
Jeśli wolno "szaremu obywatelowi(bardzo szaremu)" do tego byłemu "solidaruchowi": 1. Post factum ( wiadomo teraz jest nieporównanie prostsze i w ogóle możliwe) a.) Powszechnie pozytywny ( w pełni zasłużony) odbiór inauguracyjnego wystąpienia A.Dudy ( moim tylko zdaniem) zasadza się również - poza oczywistymi argumentami już wielokrotnie wyartykułowanymi - na potwierdzeniu ciągłości/kontynuacji/tożsamości , tyle z Osobami/działaniami Prezydenta Lecha Kaczyńskiego , co i z PIS-em - a tym samym samym z osobą Jarosława Kaczyńskiego Prezesa/Premiera . b. Osobiście nie widzę istotnej przychylności Polaków do osób/środowisk pomijających/wypierających się/../. korzenie/korzeni. Stąd w moich oczach decyzja o ogłoszeniu/zadeklarowaniu więzi wręcz "pochodzenia od" L.Kaczyńskiego , PIS-u " ma znaczący udział w tak pozytywnym odbiorze Andrzeja Dudy . To przecież Pan miesiące przed konwencją PIS-u w swojej książce Uległość czy Niepodległość." na ostatnich stronach ogłosił(żeby nie powiedzieć wydrukował) swoje jednoznaczne poparcie dla kandydata PIS-u A.Dudy c.) jakkolwiek istniejące zarzuty wobec Pana o ukryte drugie dno, są nie warte/nie zasługują na miejsce w niniejszej notce, tym bardziej na Pana uwagę. d.) istotnym brakiem w Pańskim liście, czego dowodzą "rozgrzane palce na klawiaturze niejednego komentatora" jest brak oczekiwanego potwierdzenia iż ta oczekiwana Polska ,czy komu to się podoba czy nie, będzie/może być ufundowana tylko na tytanicznej wręcz "nieludzkiej-jeśli tak można wyrazić ogrom pracy i nieporównywalność z żadną inną" Jarosława Kaczyńskiego. e.) nie mnie orzekać o urzędzie/tytule godnym J.Kaczyńskiego, - ale może być to tytuł najwyższy, no jeden z najwyższych, pod warunkiem iż nie jest/będzie to żadna forma pozbawienia/uniknięcia Jego znaczącego wpływu na Polskę. f.) nie jestem przekonany o skuteczności taktyki "chowania J.Kaczyńskiego,A Macierewicza itd." , jestem zdania iż taktyka "zwarcia bezpośredniego " byłaby skuteczniejsza( przecież nie utrudnia to w niczym promowania młodych- oby jak najwięcej). Należy zauważyć iż "zasługi aferalne obecnych rządzących" już wystarczają nie na dwie kampanie, a na wiele dziesiątków lat sprzątania. Z wyrazami szacunku i poważania J.P.
Leszek_Smagowicz
08.02.2015 12:22
Mam nadzieję, że za 4 lata Pan będzie Prezydentem, a Pan Andrzej Duda premierem. W moich marzeniach jednak nie przeniesiecie stolicy... do Krakowa, ale przy tej wspaniałej okazji, wróci ona tu sama jako stolica... kultury.
Hekabe
08.02.2015 11:36
Dziękuje Panie Profesorze!

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wszystkie opinie są własnością piszących. Ponadto redakcja zastrzega sobie prawo do kasowania komentarzy wulgarnych lub nawołujących do nienawiści.

Wyszukiwarka

Facebook


Wszystkie teksty zamieszczone na stronie są własnością Portalu ARCANA lub też autorów, którzy podpisani są pod artykułem.
Redakcja Portalu ARCANA zgadza się na przedruk zamieszczonych materiałów tylko pod warunkiem zamieszczenia informacji o źródle.
Nowa odsłona Portalu ARCANA powstała dzięki wsparciu Fundacji Banku Zachodniego WBK.