Skandal podczas wizyty Putina w szpitalu. Członkowie personelu medycznego przebrani za pacjentów?
W Polsce znamy potiomkinowskie autostrady, a w jakim kraju powstają potiomkinowskie szpitale? Tak, zgadli Państwo.
Jak donosi „Pierwyj Kanał” rosyjskiej telewizji premier Władimir Putin osobiście pofatygował się zadzwonić do Iwana Chrienowa, lekarza pracującego w jednej z poradni kardiologicznych w Iwanowie. Wcześniej, podczas corocznego spektaklu - organizowanej przez „Wszechrosyjską Państwową Kompanię Telewizyjną i Radiową” rozmowy Putina z „przypadkowymi” mieszkańcami kraju - kardiolog Chrienow „wyłamał” się z przewidywanego scenariusza widowiska. Na oczach widzów poinformował Władimira Putina, iż przy okazji wizyty premiera w Iwanowie, władze obwodu poleciły przetransportować do pewnej placówki medycznej zatrudniającej m.in. kolegów ze studiów Chrienowa, sprzęt z innych szpitali regionu (po wizycie urządzenia wróciły na swoje miejsce). Dodatkowo, pracownikom jednostki polecono podawać wyższe, od rzeczywiście otrzymywanych, sumy wynagrodzenia, a część „chorych” odgrywali przebrani za pacjentów pracownicy medyczni.
Jak donosi gazeta „Moskowskij Komsomoliec” w artykule z podtytułem „Lekarz, który zadzwonił do Putina boi się zwolnienia” sam Chrienow po całym wydarzeniu stwierdził co następuje: „Nie zdziwię się, jeżeli mnie gdzieś w ciemnym zaułku spotkają i zwyczajnie zmuszą do napisania [podania o zwolnienie - AJ] «na własne żądanie», wtedy nie uda mi się znaleźć w Iwanowie pracy w zawodzie”. Jak podaje „Pierwyj Kanał”, oburzony zajściami Władimir Putin zdecydował się jednak interweniować. Podczas prywatnej rozmowy telefonicznej z Iwanem Chrienowem miał powiedzieć: „My was w biedzie nie zostawimy, my wam pomożemy, my znamy całą sytuację”. Zgodnie z przytoczoną na stronie internetowej telewizji relacją służby prasowej premiera Putina: „premier wyraził wątpliwość, czy dla władz obwodu koniecznością było urządzanie pokazówki, ponieważ nie był on tam z inspekcją”. Nie od dziś wiadomo, że inspekcja to coś innego.
(AJ)
W tym kraju każdy ma atawistyczny lęk przed carem co obecnie przenosi się do Polski.