Rasa panów pisze na nowo historię II wojny

Za pokazanie tego serialu niemieckiej propagandy w TVP Juliusz Braun powinien sobie dodać von przed nazwiskiem. A może i otrzymać odznaczenie niemieckie jakiegoś zasłużonego Polakożercy, np. Stresemanna? Odznaczenie należy mu się także za dobór dyskutantów po emisji.
21.06.2013 10:09

„Czy naród taki może się kiedyś dźwignąć z takiego moralnego upadku?”

Prof. Karolina Lanckorońska o Niemcach, Wspomnienia wojenne

 

Za pokazanie tego serialu niemieckiej propagandy w TVP Juliusz Braun powinien sobie dodać von przez nazwiskiem. A może i otrzymać odznaczenie niemieckie jakiegoś zasłużonego Polakożercy, np. Stresemanna? Odznaczenie należy mu się także za dobór dyskutantów po emisji.

„Nasz matki, nasi ojcowie” to najczystszy wykwint niemieckiej maszyny propagandowej, skłamany od początku do końca. W generaliach i detalach. Trudno uznać, że wyprodukowany w publicznej telewizji niemieckiej jest sprawą przypadkową. To z pewnością ważny element polityki historycznej Niemiec, zmierzający do tego, aby co najmniej podzielić się odpowiedzialnością za wojnę z „podludźmi” Europy Wschodniej.

Zacznijmy od kłamstwa generalnego – dla piątki dzielnych niemieckich bohaterów z Berlina ta wojna zaczyna się w roku 1941 (!), w roku ataku Hitlera na Związek Sowiecki. Nie było agresji na Polskę, nie było podboju Francji i całej Europy. Nie ma zatem powodu, aby mówić o niemieckich zbrodniach na ziemi polskiej, o KL Auschwitz, zbudowanym w 1940 r., o Pawiaku, łapankach, terrorze. Piątka młodych berlińczyków nic nie słyszała o prześladowaniu Żydów, choć wśród nich jest syn żydowskiego krawca, ofiary kryształowej nocy. Czworo z nich po prostu wybiera się na front, aby walczyć za ojczyznę. Jak to na wojnie. W ostatnim odcinku jeden z bohaterów powie nawet: „3 lata temu wyruszyliśmy do walki, aby r a t o w a ć (sic!) nasz naród”. Oni nie byli agresorami, oni szli „ratować naród”. Przez prowokację gliwicką, atak na Westerplatte i Wolbrom, przez spalone polskie wsie i miasta szli ratować wielki niemiecki naród. Nie wykluczone zresztą, że w jakimś kolejnym niemieckim filmie dowiemy się, że np. prowokacja gliwicka była sprawką polskich podludzi. A może być i tak, że równie odkrywczy okażą się nasi domowi „odbrązawiacze” – panowie Pasikowski i Krzyształowicz?

Ten serial szkaluje nie tylko AK, ale jest jawnie, cynicznie antypolski. Nakręcony z tak ulubionej przez naród Beethovena i Adolfa Hitlera perspektywy rasy panów, rasy nadludzi.

Niemieccy bohaterowie serialu są czyści, niewinni, mają skrupulatne sumienia. Wokół nich są co prawda jacyś sturmbannführerowie, ale nawet oni czasem świadczą dobro Żydom…

W niemieckich okopach gdzieś pod Kurskiem młody poborowy marzy o studiach u Heideggera, jak na wychowanka wysokiej niemieckiej kultury przystało. A nasi bohaterowie dokonują cudów skrupulatności sumienia. Np. niemiecka pielęgniarka, która najpierw co prawda donosi na ukraińską Żydówkę, ale gdy ją zabiera gestapo roni gorące łzy. No i nawraca się na człowieczeństwo. Czy tak być nie mogło? Zapewne bywało, jednostkowo – w „Naszych matkach, naszych ojcach” urasta to do rangi uogólnienia. Piątka protagonistów to bowiem symbol „normalnego” niemieckiego narodu, otoczonego co prawda różnymi zwyrodnialcami spod znaku SS i gestapo, ale to zdrowa tkanka niemieckości. „Zwykli” żołnierze Wehrmachtu, także ci dalszoplanowi, gdy mają strzelać do Ukraińców czynią to ze złamanym sercem. Jakby Wehrmacht nie był w tej wojnie winien żadnych zbrodni (co przypomniała przed laty polska wystawa „Zbrodnie wojenne Wehrmachtu”).

 Co innego rasy niższe, przede wszystkim Polacy ( i Ukraińcy). Już sam dobór aktorów wyraźnie charakteryzuje założenie: po niemieckiej stronie ludzka uroda, polscy chłopi i AK-owcy, to jakieś „kartoflane gęby”, motłoch bez jednej myślącej twarzy. Dowódca oddziału partyzanckiego usiłuje w Wiktorze rozpoznać Żyda… węchem. Jak pospolite zwierzę.

Podczas ataku na pociąg, AK-owcy stwierdziwszy, że w bydlęcych wagonach jechali Żydzi w pasiakach – odchodzą nie uwalniając ich. A jeden z nich komentuje” „Żydzi są gorsi niż komuniści czy ruskie”… Chłopi polscy dostarczający zaopatrzenie partyzantom dopytują się dociekliwie: „A Żydów u was nie ma?” Odpowiedź AK-owca: „Potopimy ich jako koty”. Tyle wystarczy, aby ukazać naród podbity, naród, który wystawił największą armię podziemną w walczącej z Niemcami Europie- jako pospolite, antysemickie bydło. Naród- nie tylko żołnierzy Armii Krajowej.

Wśród tego wschodnioeuropejskiego motłochu korzystnie wyróżniają się zwykli Rosjanie, nawet – bolszewicy. Kobiecy komandir (zapewne z NKWD) ratuje niemiecką pielęgniarkę, w imię szczytnej idei – budowania przyszłej Europy. Chata rosyjskich chłopów to patriarchalny, święty obraz – dwoje schludnych staruszków zasiada przy czysto zastawionym stole. A u polskiego chłopstwa –bród i smród, muchy łażą po tłustym połciu słoniny. Władimir Putin lepiej by tego nie wymyślił, Władimir Putin, który Polakom w 2009 roku oznajmił, że traktat wersalski „był krzywdzący dla Niemiec”. Autorzy scenariusza doskonale się orientują, z kim w Europie należy się liczyć, zapewne pamiętają też, jak korzystnie w historii przebiegał zawsze sojusz Berlin – Moskwa. Autorzy scenariusza doskonale się orientują, z kim w Europie należy się liczyć, zapewne pamiętają też, jak korzystnie w historii przebiegał zawsze sojusz Berlin – Moskwa.

 

Debata na poziomie – ale jakim?

Osobna sprawa to telewizyjna debata po emisji „Naszych matek, naszych ojców”. Zgromadziła dziwne zaiste grono ekspertów ze strony niemieckiej. I tak np. zaproszono do wypowiedzi konsultanta filmu, Żyda niemieckiego pochodzenia. Jak łatwo było się spodziewać – natychmiast padło oskarżenie Polaków o Jedwabne i tzw. pogrom w Kielcach. I podsądnym znowu (!) stał się rzekomy polski antysemityzm – zamiast niemieckiego kłamstwa. Ale jak mogło być inaczej, skoro ów profesorski ekspert jest obywatelem niemieckim? Jakoś ani panu Kraśce, prowadzącemu debatę , ani jego zwierzchnikom nie przyszło do głowy, aby zaprosić, pracującego w Niemczech prof. Bogdana Musiała, pierwotnego konsultanta filmu. Ten ostatni zresztą wycofał się z firmowania kłamstw scenariusza, kiedy wszystkie jego sugestie odrzucono. Stronę polska reprezentowali: prof. Tomasz Szarota, płk AK, Filipkowski, kilku żurnalistów, wśród nich rozmywający problem Adam Krzemiński. I jedyny, rzetelnie , odważnie krytyczny, Piotr Semka. Debatę prowadził Kraśko w sposób niedopuszczalny – sam ustanowił się głównym arbitrem w sprawie skandalicznej wymowy serialu, a głos – w polskiej sprawie, w polskim studio telewizyjnym – najpierw oddał Niemcom. Profesor Szarota ledwo się przebijał ze swoimi opiniami przez, dla mnie dziwnie niejednoznaczne wypowiedzi Szewacha Weissa. Wypowiedzi płk. Filipkowskiego były skutecznie „zagadywane” przez współdyskutantów i prowadzącego. Jeśli w świadomości polskiego telewidza coś pozostało to może jedynie głos Semki, który stwierdził m.in., że „Nasze matki, nasi ojcowie” ukształtują z wolna pogląd na przebieg wojny nie tylko w niemieckich głowach. Niezwykle znamienny był dialog (nie wprost) pomiędzy płk Filipkowskim a korespondentem wpływowego „Die Welt”.

Pułkownik przypomniał, że AK była regularną armią, emanacją podziemnego państwa polskiego, na co, znakomitą polszczyzną, z jawnym cynizmem, pan Gerhard Gauck oświadczył, że Niemcy wiedzą może o francuskim Resistance, o partyzantce włoskiej, ale o AK nie słyszeli. Marginesowy ruch oporu Petainowskiej Francji temu panu i jego rodakom jawi się jako bardziej znaczący niż wielotysięczna podziemna Armia Krajowa… Tak to właśnie możemy „debatować” z sąsiadami zza Odry o wojennych dziejach Europy. Z sąsiadami, którzy właśnie rzucili nam pogardliwie w twarz pierwszy odcinek nowej wersji historii, napisanej z perspektywy rasy panów. Czy ciąg dalszy nastąpi? Można się obawiać, że tak, jeśli polityka historyczna dzisiejszego państwa polskiego będzie taka, jaka jest. Od ładnych kilku lat promująca poniżanie, politykę wstydu wobec polskiego patriotyzmu, polskich wojennych zasług. Prowadzonych także przez rodzimych , wewnętrznych – najdelikatniej mówiąc – „rewizjonistów” historii.

 

Elżbieta Morawiec

 


Ostatnie wiadomości z tego działu

Głos starego wyborcy z myślą o młodszych

Prof. Nowak: Pracujmy nad tym, by zwolenników niepodległości przybywało

Prof. Nowak podsumowuje 2017 rok: właściciele III RP nareszcie odsuwani od władzy

prof. Nowak: Przypomnienie samego 1918 roku nie wystarcza, by zrozumieć czym jest niepodległość

Komentarze (9)
Twój nick:
Kod z obrazka:


JAQ
27.07.2014 23:14
Jak powiedział towarzysz profesor z PZPR Paweł Wieczorkiewicz "Nie widzę powodu, dla którego wnukowie żołnierzy feldmarszałków Mansteina czy Rommla nie mogliby odczuwać dumy z tego, iż ich dziadowie dzielnie bili się z nawałą bolszewicką czy nawet z Amerykanami czy Polakami."
JAQ
27.07.2014 23:10
"polaczkom" co to za język?
michal
17.07.2013 0:47
Jak zwykle polaczkom jedna scena wyrabia obraz całości, a historyczne zaszłości nie pozwalają na trzeźwą ocenę filmu. Mi zapadła w pamięć jedna scena - jak idzie sobie patrol tych "niemieckich bohaterów" przez las gdzieś w ZSRR i natrafiają na pole minowe. I co wymyślają w tym propagandowym filmie?? Ano, w polskiej wersji znalazłby się bohater, który własną piersią przeprowadziłby kolegów przez pole minowe, tracąc dzielnie swoje życie w walce z najeźdźcą. W niemieckim filmie natomiast Ci "wspaniali" żołnierze Wehrmahtu biorą zakładników z ludności cywilnej i każą im iść przez miny. Naprawdę, wspaniała pochwała odwagi i rycerskości Niemców dla swoich "matek i ojców". Serial jest pełen wad, to prawda. Na przykład w co drugiej scenie szarżują hordy Tygrysów, których było jak na lekarstwo. Motyw z AK też jest nieprawdziwy. Ale serial, jako taki, jest bardzo mocny i nijak nie zgodzę się, że to jest jakaś propaganda usprawiedliwiająca II WŚ.
singer
07.07.2013 19:39
Latem 1939 roku polscy ekstremisci napadali na mniejszosc niemiecka w Polsce.
jcieszkowska
01.07.2013 14:27
powinnismy sie zwsrocic z petycja do niemieckich biskupow, w tym takze do biskupa rzymu na emeryturze Wielebnego Benedytka aby upomnial swoich braci aby sie powsztrzymali od goebelsowskiej propagandy ktora zawsze prowadzi do swiatowej apokalipsy.
Skandal (cz.4)
21.06.2013 12:30
Gdyby nie te błędy i przekłamania -celowe czy nie- dotyczące obrazu Polaków film można by uważać za średnio udany, a tak w części pokazującej Polaków to zwykły propagandowy, antypolski paszkwil. Niemcy usilnie chcą się podzielić swoją odpowiedzialnością i winą za zbrodnie z czasów II wojny światowej, którą sami rozpętali. „Niedługo będą sami Niemcy i ani jednego nazisty” i gdzieś propagandziści ich będą musieli szukać by obarczyć winą. Stąd też biorą się te tzw. „polskie obozy śmierci” i zarówno przeciwko tym słowom jak i takim krzywdzącym obrazom Polaków w filmach, prasie, książkach i innych mediach trzeba protestować. Co ze zbrukaną pamięcią naszych Matek, naszych Ojców czy Dziadów, którym za walkę o wolną Polskę to Niemcy odebrali życie? Czy brakuje nam honoru i odwagi by stanąć w obronie swoich Rodzin? Quo Vadis Polonia ?
Skandal (cz.3)
21.06.2013 12:30
Niestety serial będzie pokazywany w wielu państwach i opinia jaka w nim jest zawarta o Polakach i Armii Krajowej dla wielu będzie opinią wiążącą , szczególnie dla tych, którzy za wiele o naszej historii nie wiedzą. Ilu przeciętnych widzów na zachodzie zna naszą historię? Niewielu. Właśnie w taki zakłamany sposób jej ich się uczy, a później skutkiem są m.in. niemieccy lewacy przyjeżdżający z wycieczkami „przyjaźni” na nasze Święto Niepodległości gdy to być może ich matki i ojcowie (Unsere Mütter, unsere Väter) byli antysemitami czy nazistowskimi oprawcami?... Teraz nieco żartem choć ten mini serial do takich raczej nie skłania… Uwagę zwraca rozbity czołg T-34 o numerze bocznym 102 w którym na jakiś czas kryje się jeden z braci. Czyżby Niemcy chcieli odreagować wojenne „sukcesy” i tournée Rudego 102 po Berlinie ?… ;) ;) ;) To żart oczywiście bo skąd by się wziął wówczas pod Kurskiem (Orłem) „Rudy”? Dobrze, że na czołgu nie było widać polskiego orła -choć gwiazd sowieckich na nim również nie zauważyłem . „Tankista Janek” proszący o wodę na szczęście po polsku jednak nie mówił … Teraz poważnie-Kto na tym serialu zyskuje? Wszystkie nieprzychylne Polsce środowiska zarówno w kraju jak i poza naszymi granicami. Tylko dlaczego telewizja z nazwy „polska” jest ich tubą propagandową i w godzinach największej oglądalności pokazuje taki gniot? Tak ma wyglądać misja polskiej telewizji publicznej? Chyba misja telewizyjna innego państwa… No i to pokazanie sowietów, którzy choć wymordowali szpital polowy i próbowali zgwałcić pielęgniarki zostają powstrzymani słowami ”Jesteśmy radzieckimi (sowieckimi) żołnierzami, wyzwolicielami nie gwałcicielami”. Ile dzieci w Niemczech (i nie tylko tam) po sowieckich gwałtach się urodziło? Znów posłużę się słowami z filmu-„Jest pielęgniarką, może się zająć rannymi…Niech naprawi swoje winy. Za kilka tygodni wygramy wojnę. Z kim mamy budować nowe Niemcy?” … Jedni warci drugich. Ile zegarków, rowerów i innych „suvenirów” zmieniło właściciela gdy nadeszli sowieccy „wyzwoliciele”? Tego w filmie nie ma bo „suveniry” rzekomo przywłaszczali sobie „polscy” partyzanci. Niech Niemcy rozliczają się ze swoją historią to ich problem ale niech nie robią tego za nas. No bo „od kiedy Niemiec wie co to jest dobry bigos ” ?... Pora by Niemcy (ale nie tylko oni) obejrzeli seriale „Czas Honoru”, „Sprawiedliwi” czy film „Rodzina Kowalskich”…
Skandal (cz.2)
21.06.2013 12:29
Nie zaciera tego wrażenia w żaden sposób chwilowe pokazanie dowódcy partyzantów od ludzkiej strony wypuszczającego wolno Viktora Goldsteina, dając mu broń po tym jak to on niemiecki Żyd daje wszystkim przykład i uwalnia z pociągu więźniów czego nie uczynił cały oddział AK zostawiając ich na pastwę losu. Po chwili jednak polskich partyzantów spotyka w domyśle „zasłużona kara” i oddział zostaje rozbity przez niemiecką obławę w której spotyka się po dwóch stronach dwóch z pięciu głównych bohaterów serialu. Kolejny „kwiatek” do polskiego kożucha...W filmie mówi się o konkretnych miejscowościach m.in. okolice Tarnowa, Janowa Lubelskiego gdzie rzekomo były antysemickie oddziały AK. To obrażanie ludzi, którzy naprawdę na wymienionych terenach działali w oddziałach partyzanckich AK i nic z antysemityzmem wspólnego nie mieli. Kogo może obrażać ten niemiecki mini serial? Może scenarzyści serialu się pomylili i to nie o Armię Krajową chodziło a być może chcieli pokazać jakiś oddział komunistycznej Gwardii Ludowej-Armii Ludowej, a nie mając dokładnego rozeznania i wiedzy historycznej uogólnili? Chociaż raczej nie bo orzełki na czapkach „polskich partyzantów” mają orła w koronie więc o AL trudno tu mówić. Jednak z drugiej strony przy tej ilości błędów i tego nie można być pewnym. Obecna niemiecka lewica o korzeniach komunistycznych krzywdy polskiej lewicy póki co nie wyrządzi. Zresztą i tak wszystko poszłoby na konto Polaków bo kto na zachodzie rozróżnia czy byłaby to AK, AL, NSZ, BCh czy jakakolwiek inna organizacja?
Skandal (cz.1)
21.06.2013 12:27
Skandal to mało powiedziane… Kilka uwag, zaledwie kilka choć ilość błędów, uproszczeń i przekłamań w serialu jest przytłaczająca. Oto kilka z nich. Wymienione miejscowości przez które jedzie transport więźniów -Kopice, Gliwice -w serialu są wymieniane jako polskie chociaż polskie przed 1939 ani w czasie wojny nie były-to ówczesna III Rzesza. Dopiero po wojnie Kopice na Opolszczyźnie czy Gliwice na Górnym Śląsku stały się polskie. Podobne niedomówienie dotyczy chłopa strzelającego do kradnących ubrania i polujących na kury uciekinierów z pociągu. Kim jest? Oczywiście my możemy się domyślać, że skoro to chłop posiadający broń w okolicach Tarnowa i do tego prawdopodobnie zawiadamiający niemiecki pościg to być może osadnik niemiecki. Ale czy będzie to takie oczywiste dla ludzi z zachodu Europy skoro uprzednio dostali informację, że to teren Polski? Większość oczywiście może skojarzyć, że to polski kolaborant. Kolejny chłop tym razem idzie „na targ” po to by … sprowadzić Niemców. Do tego rzekoma antysemickość oddziałów partyzanckich AK, przywiązanie do drzewa więźnia, mowa o zabraniu zegarków, obrączek, złotych zębów od Niemców, którzy wpadli w zasadzkę, pozostawienie pociągu z żydowskimi więźniami obozu przez oddział partyzancki… Wypisz, wymaluj (po niemiecku) sami „grossowi bohaterowie”…

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wszystkie opinie są własnością piszących. Ponadto redakcja zastrzega sobie prawo do kasowania komentarzy wulgarnych lub nawołujących do nienawiści.

Wyszukiwarka

Facebook


Wszystkie teksty zamieszczone na stronie są własnością Portalu ARCANA lub też autorów, którzy podpisani są pod artykułem.
Redakcja Portalu ARCANA zgadza się na przedruk zamieszczonych materiałów tylko pod warunkiem zamieszczenia informacji o źródle.
Nowa odsłona Portalu ARCANA powstała dzięki wsparciu Fundacji Banku Zachodniego WBK.