Oświadczenie Akademickiego Klubu Obywatelskiego im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Poznaniu w sprawie zagrożenia demokracji w Polsce

Oświadczenie
Akademickiego Klubu Obywatelskiego im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego
w Poznaniu w sprawie zagrożenia demokracji w Polsce

12.07.2011 14:28

Na kilka miesięcy przed wyborami parlamentarnymi wzrastający niepokój budzą zmiany ordynacji wyborczej, wprowadzane przez rządzącą koalicję z pominięciem szerokiej  debaty publicznej niezbędnej w tak fundamentalnych kwestiach. Zmiany te nie wynikają z szczerej troski o  suwerenność aktu wyborczego i reprezentatywność przyszłego sejmu, przeciwnie, mają na celu manipulowanie wolą narodu w imię interesów partii pozostających przy władzy. Godzi to w podstawy ustrojowe Polski w ich najbardziej czułym punkcie, mogąc stać się w dalszej perspektywie powodem do kwestionowania jej przynależności do organizacji krajów o autentycznej i ugruntowanej demokracji, przede wszystkim do Unii Europejskiej i NATO.

Kryterium autentycznej demokracji stanowi, jak wiadomo, przestrzeganie podczas wyborów co najmniej trzech podstawowych zasad: bezpośredniości, równości i  tajności. Równość oznacza, iż głos każdego obywatela niezależnie od zajmowanej pozycji społecznej, wykształcenia, majątku, wyznania etc. ma taką samą wagę: jeden wyborca oddaje jeden i tylko jeden głos. Zasady te zostają złamane, jeżeli na przykład – jak chcą tego nowe regulacje – w zastępstwie starszych lub chorych obywateli głosują upoważnione przez nie osoby. Pozorne ułatwienie stanowi w istocie okazję do ubezwłasnowolnienia, a dokonane pogwałcenie zasady bezpośredniości wiąże się z praktycznym unieważnieniem zasady równości. Nic nie stoi na przeszkodzie, by pełnomocnicy głosowali nie według woli osób je delegujących, ale według własnych preferencji i de facto mieli kilka głosów. Wykluczenie tej możliwości pociągałoby z kolei za sobą konieczność uchylenia zasady tajności. O tym zaś, jak łatwo ubezwłasnowolnić niektóre grupy wyborców, świadczą dziwnie jednolite wyniki głosowań w domach opieki społecznej, nie wspominając o więzieniach.

Dla doraźnej korzyści zatem władza rezygnuje dzisiaj z praw demokratycznych, podczas gdy nawet skrajnie antydemokratyczne kierownictwo PRL-u  podejmowało  wysiłki, by nadać procedurom wyborczym pozory legalności i autentyzmu przez formalne przestrzeganie zasad równości i bezpośredniości. Jeżeli zaś ścisła współzależność trzech zasad demokratycznych wyborów zostaje dla praktycznej korzyści zignorowana w jednym momencie, to narzuca się pytanie o istotne powody takiego uprzywilejowania pragmatyzmu kosztem integralności sytemu prawno-ustrojowego, jak też o prawdziwy stosunek rządzących do demokracji.

Podobne wątpliwości budzi zapowiedź dwudniowych wyborów, uzasadniana chęcią pobudzenia aktywności wyborców. Znów cel pragmatyczny okazuje się tu ważniejszy od ustawy zasadniczej, która miałaby być zmieniona przez ustawę niższego rzędu. Konstytucja RP – uchwalona przecież ze świadomością reguł gramatycznych  rządzących polszczyzną, w tym różnic między liczbą pojedynczą a liczbą mnogą – mówi wyraźnie, że  „wybory zarządza się w  dzień wolny od pracy”. Jeżeli postanowienia podstawowego aktu prawnego traktuje się tak elastycznie, że jeden dzień rozciąga się na dwa, można mieć podejrzenia, że i inne reguły będą podlegały względom pragmatycznym, a ich prawdziwą motywację będzie stanowić chęć przeprowadzenia woli władzy, a nie wyborców, których głosy mogą zostać  na przykład podmienione. Jest to tym bardziej prawdopodobne, iż w ostatnich wyborach prezydenckich mieliśmy do czynienia z ordynarną próbą oszustwa w jednej z placówek dyplomatycznych, a jej sprawcy nie zostali wykryci i ukarani. Czystość intencji ustawodawców jest tym bardziej wątpliwa, że ostatnio została też przeprowadzona zmiana granic okręgów wyborczych tak, by głosy wyborców sprzyjających opozycji mogły zostać skutecznie zniwelowane przez zwolenników rządu.

Naruszenie zasad wyborczych nie odnosi się jednak tylko do tego, co dokonuje się przy urnie i nie sprowadza się do samego aktu wyborczego. Dotyczy też tego, co ma wpływ na ostateczny kształt decyzji wyborcy. Dlatego powinni mieć oni zagwarantowany nieograniczony i nieskrępowany dostęp do informacji, zarówno podawanych przez poszczególne partie, komitety wyborcze i kandydatów, jak i do wiadomości o tychże kandydatach, w szczególności do ich rzeczowej prezentacji i krytyki. W żadnym razie nie służy temu usuwanie z mediów publicznych programów krytycznie rozważających ważne dla Polski zagadnienia gospodarcze, polityczne i światopoglądowe, a zatem pobudzających debatę publiczną, skłaniających do samodzielnego myślenia i podejmowania świadomych decyzji. Sprzeciwia się także demokracji – zwłaszcza wobec monopolizowania przez koalicję rządzącą środków społecznego przekazu – ustawowy zakaz wykorzystywania w kampanii reklam telewizyjnych i radiowych, bilbordów etc.

Wyrazem zaś całkowitego, bolszewickiego zerwania nie tylko z duchem  demokracji, ale w ogóle cywilizacji zachodniej jest publiczne  zniesławianie przeciwników politycznych takie, jak to, którego „w majestacie prawa” dopuszczono się wobec Jarosława Kaczyńskiego. Widać stąd wyraźnie, że obecna władza nie ma zamiaru respektować nie tylko czynnego, ale i biernego prawa wyborczego.

Jest rzeczą zastanawiającą, że w tak ważnych dla demokracji sprawach nie zabrała głosu Pani Rzecznik Praw Obywatelskich, nie słychać obrońców swobód demokratycznych z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Zdumiewa zwłaszcza zwłoka w rozstrzygnięciu skargi na zmiany w ordynacji wyborczej przez Trybunał Konstytucyjny, która nie może być usprawiedliwiona brakiem czasu; przypomnijmy, iż w sprawie lustracyjnej Trybunał wydał negatywny wyrok w ekspresowym czasie, uniemożliwiając jej wejście w życie. Powstrzymanie obecnie uchwalonych zmian w ordynacji wyborczej uważamy za prawny i moralny obowiązek Trybunału. Brak decyzji przyjmiemy jako kompromitację Trybunału i utratę jego wiarygodności jako instytucji stojącej na straży porządku prawnego i konstytucji, które są filarem demokracji.

Apelujemy do  wszystkich obywateli naszego kraju, którym zależy na prawdziwej demokracji, o skuteczny protest i działania przeciwko tym antydemokratycznym zmianom i praktykom. Trzeba dołożyć wszelkich starań, by pragmatyzm władzy, która nie podporządkowuje się prawom demokratycznym, ale podporządkowuje je swoim celom, nie skończył się wprowadzeniem rządów  autorytarnych.

Chcemy demokracji autentycznej, a nie fasadowej. Dlatego protestujemy przeciwko zmianom zasad i regulacji wyborczych na kilka miesięcy przed aktem głosowania.

Równie stanowczo protestujemy przeciwko wprowadzaniu do walki wyborczej elementów metod stalinowskich – wykorzystywania psychiatrii do eliminacji przeciwników politycznych.


***

 

  1. prof. dr hab. Stanisław Mikołajczak – UAM;  Przewodniczący AKO
  2. ks. dr Adam Adamski Cor – UAM   
  3. mgr Przemysław Alexandrowicz – KIK
  4. dr  Aleksandra Andruszewska – Inst. Wł. Nat. Poznań
  5. mgr Krystyna Andrzejewska – UAM  
  6. prof. dr hab. Marek Andrzejewski – U Szczeciński
  7. dr Roman Andrzejewski
  8. dr hab. Bartłomiej Andrzejewski – PAN
  9. dr Róża Antkowiak – UAM
  10. prof. dr hab. Wiesław Antkowiak – UAM
  11. dr Adam Babula – UAM
  12. dr Lidia Banowska – UAM
  13. dr Arkadiusz Bednarczuk – UAM
  14. prof. dr hab. dr h.c. Czesław Błaszak – UAM
  15. mgr Janina Błaszak – PP
  16. prof. dr hab. dr h.c. Jacek Błażewicz – PP
  17. dr Paweł Binek – UP Kraków
  18. prof. dr hab. Krystyna Boczoń – UMed
  19. prof. dr hab. Władysław Boczoń – UAM
  20. prof. dr hab. Mieczysława Irena Boguś – PAN  Warszawa
  21. dr Krzysztof  Borowczyk – UAM
  22. ks. prof. dr hab. Paweł Bortkiewicz – UAM
  23. dr hab. Mariusz Bryl – UAM
  24. prof. dr hab. Jerzy Brzeziński – U Zielonogórski
  25. dr Krystyna Celichowska – lekarz
  26. doc. dr hab. Bogdan Celichowski – architekt
  27. dr Remigiusz Ciesielski – UAM
  28. prof. dr hab. med. Andrzej Cieśliński – UMed
  29. dr Ewa Ciosek – UAM
  30. dr Elżbieta Czarniewska – UAM
  31. prof. dr hab. Janusz Czebreszuk – UAM
  32. mgr Zbigniew Czerwiński – radny Sejmiku Wlkp.
  33. prof. dr hab. Jacek Dabert – UAM
  34. dr Mirosława Dabert – UAM
  35. mgr Jan Dasiewicz – UAM
  36. dr Maria Dąbrowska-Bąk – UAM
  37. mgr inż. Maria Dolata – architekt
  38. inż. Józef Drausowski
  39. prof. dr hab. Leon Drobnik – UMed
  40. prof. dr hab. Edward Dutkiewicz – UAM
  41. prof. dr hab. Maria Dutkiewicz – UAM
  42. dr Tadeusz Dziuba – radny Miasta Poznania
  43. mgr Sylwiana Firin – Gramowska
  44. mgr Agata Fischbach
  45. dr Jerzy Fischbach
  46. prof. dr  hab. Antoni Florkiewicz
  47. mgr inż. Wojciech Foltyn - rolnik
  48. mgr Bogdan Freytag
  49. dr  hab. Jerzy Galina – PAN
  50. mgr Witold  Gedymin – UE
  51. dr Grzegorz Gertig – U Med
  52. prof. dr hab. Henryk Gertig – UMed
  53. prof. dr hab. Bożena Górczyńska-Przybyłowicz – UAM
  54. prof. dr hab. Witold Grzebisz – UP
  55. dr Michał Haake – UAM
  56. dr Jolanta Hajdasz – naucz. akad .
  57. mgr Iwona Horodecka – kustosz; Biblioteka Raczyńskich
  58. prof. dr hab. Henryk Hudzik – UAM
  59. mgr Eugeniusz Ilmak – U Zielonogórski
  60. prof. dr hab. Jacek Jackowski – PP
  61. prof. dr hab. dr h.c. Zbigniew Jacyna-Onyszkiewicz – UAM
  62. prof. dr hab. Dobrochna Jankowska – UAM
  63. prof. dr hab. Artur Jarmołowski – UAM
  64. prof. dr hab. Jarosław Jarzewicz – UAM
  65. dr Teresa Jerzak-Gierszewska – UAM
  66. prof. dr hab. Marek Jerzy – UP
  67. mgr Jolanta Jasińska – nauczyciel   
  68. prof. dr hab. Tomasz Jasiński – UAM
  69. mgr inż. Andrzej Judek
  70. prof. dr hab. Stefan Jurga – UAM
  71. mgr Kazimierz Jósko-Wielgocki – radca prawny
  72. dr Józef Kapusta – IBiA Warszawa
  73. prof. dr hab. Janusz Kapuściński
  74. dr Zofia Karaszkiewicz
  75. dr Anna Kasprzyk – UAM
  76. prof. dr hab. Andrzej Kaźmierski – UAM
  77. mgr Iwona Klimaszewska – UAM
  78. prof. dr hab. Bożena Klimczak – UE Wrocław
  79. prof. dr hab. Zdzisław Kołaczkowski – AWF
  80. mgr Izabela Komar-Szulczyńska – UAM
  81. prof. dr hab. Aleksander Kośko – UAM
  82. prof. dr hab. Maciej Kozak – UAM
  83. prof. dr hab. Edmund Kozal – UP
  84. prof. dr hab. Stanisław Kozłowski – UP
  85. prof. UP dr hab. Henryka Kramarz – UP Kraków
  86. prof. dr hab. Marek Kraska – UAM
  87. prof. dr hab. Tadeusz Marek Krygowski – U Warszawski
  88. dr Henryk Krzyżanowski – UAM
  89. dr Grzegorz Kucharczyk                                                                                     
  90. dr Dariusz Kucharski – Warsztaty Idei Obywateli Rzeczypospolitej
  91. prof. dr hab. Mieczysław Kujawski
  92. prof. dr hab. Maria Kujawska – UAM
  93. mgr Ewa Kuleczka - Drausowska
  94. dr Małgorzata Kulesza-Kiczka – lekarz
  95. dr Katarzyna Kulińska – PAN
  96. prof. dr hab. Tadeusz Kuliński – PAN
  97. dr Krystyna Laskowicz – naucz. akad.
  98. dr Przemysław Lehmann – PAN
  99. mgr Elżbieta Leszczyńska – UAM
  100. dr Maria Leśniewicz – PP
  101. prof. dr hab. Ignacy Lewandowski – UAM
  102. dr Jarosław Liberek – UAM
  103. mgr Jolanta Lisiak – architekt
  104. mgr Rafał  Lisiak – architekt
  105. mgr Agata Ławniczak – dziennikarz
  106. dr Eryk Łon – UE
  107. mgr Małgorzata Łośko – UAM
  108. dr Piotr Łukasiak – PP
  109. prof. dr hab. Andrzej Maciejewski – UAM
  110. ks. kan. lic. Tadeusz Magas – duszpasterz „S”
  111. dr hab. Przemysław Makarowicz – UAM 
  112. prof. dr hab. Andrzej Malinowski – UAM
  113. prof. dr hab. Jerzy Marcinek – UP
  114. prof. dr hab. Arkadiusz Marciniak – UAM
  115. prof. dr hab. Wojciech Markiewicz – PAN
  116. mgr Jan Martini – artysta muzyk
  117. mgr Helena Materny – nauczyciel
  118. mgr Ryszard Materny
  119. mgr  Maria Matysiak – UAM
  120. inż. Janusz Matysiak – przedsiębiorca
  121. dr Jerzy Michalik – UAM
  122. prof. dr hab. inż. Jacek Bolesław Michalski – UP 
  123. dr Bożena Mikołajczak – UAM
  124. prof. dr hab. Krzysztof Moliński – AMuz
  125. mgr Celina Monikowska-Martini – artysta muzyk
  126. prof. dr hab. Grzegorz Musiał – UAM
  127. prof. dr hab. Czesław Muśnicki – UP
  128. mgr Danuta Namysłowska
  129. prof. dr hab. Andrzej Nowak – UJ Kraków
  130. mgr Wilhelmina Nowak
  131. prof. dr hab. Elżbieta Nowicka – UAM
  132. dr Małgorzata Okulicz-Kozaryn – UAM
  133. prof. dr hab. Radosław Okulicz-Kozaryn – UAM
  134. Włodzimiera Pajewska – UAM
  135. inż. Ryszard Paprzycki
  136. prof. dr hab. Jan Paradysz – UE
  137. prof. dr hab. Stanisław Paszkowski – UP
  138. dr Andrzej Pawuła – UAM
  139. prof. dr hab. Krystyna Pecold – UMed
  140. dr Barbara Pelplińska – UAM
  141. dr Ryszard Piasek – reżyser
  142. mgr Mikołaj Pietraszak-Dmowski – Fundacja Raczyńskich
  143. prof. dr hab. Barbara Piłacińska – UAM
  144. dr Ryszard Piotrowicz – UAM
  145. dr hab. Jacek Piszczek – IOR PIB Toruń-Poznań
  146. dr hab. Jan Prostko-Prostyński – UAM
  147. mgr Maria Przybylska – UAM
  148. prof. dr hab. Andrzej Przyłębski – UAM
  149. prof. dr hab. Zdzisław Puślecki – UAM
  150. dr Jacek Radomski – UAM
  151. dr Wiesław Ratajczak – UAM
  152. dr hab. Lucyna Rempulska – prof.nadzw. PP
  153. mgr Emilia Rogalińska – nauczyciel
  154. prof. dr hab. Tadeusz Rorat – PAN
  155. prof. dr hab. Grzegorz Rosiński – UAM
  156. dr Lech Różański
  157. mgr Wanda Różycka-Zborowska – reżyser
  158. prof. dr hab. Wojciech Rypniewski – PAN
  159. prof. dr hab. Jan Sadowski – UAM
  160. prof. dr hab. Jerzy Samson-Zakrzewski – UMed
  161. mgr Halina Aurelia Siwa – dziennikarz
  162. prof. dr hab. Jan Skuratowicz – UAM
  163. dr Andrzej Jan Skrzypczak – PP
  164. prof. dr hab. Marian Smoczkiewicz – UMed
  165. mgr Janusz Smólski
  166. mgr Maria Sobańska-Liberek – UAM
  167. prof. dr hab. Marek Sozański – PP
  168. mgr Zygmunt Sporny – UAM
  169. dr Teresa Stanek    
  170. prof. dr hab. Anna Stankowska – UAM
  171. prof. dr hab. Wojciech Stankowski – UAM
  172. mgr Piotr Stawicki – radca prawny
  173. mgr Gabriela Stępczak
  174. prof. dr hab. Kazimierz Stępczak – UAM
  175. prof. dr hab. Wojciech Suchocki – UAM
  176. prof. dr hab. Eugeniusz Szcześniak – UAM
  177. prof. dr hab. Zofia Szczotka – UP
  178. dr hab. Andrzej Szpulak – UAM
  179. prof. dr hab. Jacek Sztaudynger – U Łódzki  
  180. mgr Maciej Szulc – przedsiębiorca
  181. prof. dr hab. Roman Szulc – UMed
  182. dr Mirosław Szulczyński – UAM
  183. mgr Halina Szwarc-Hetmaniak – lekarz
  184. dr Hanna Szweycer
  185. prof. dr hab. Michał Szweycer
  186. prof. dr hab. Zofia Szweykowska-Kulińska – UAM
  187. dr Urszula Szybiak-Stróżycka – UAM  
  188. prof. dr hab. Henryk Szydłowski – UAM
  189. mgr Stanisław Szymański – przedsiębiorca
  190. ks. prof. dr hab. Jan Szymczyk – KUL  Lublin
  191. prof. dr hab. Wojciech Święcicki – PAN
  192. prof. dr hab. Jerzy Tarajkowski – UE
  193. prof. dr hab. Kazimierz Tobolski - UAM
  194. mgr Grzegorz Tomczak – reżyser
  195. prof. dr hab. Lech Torliński – UMed
  196. mgr Jacek Tuchołka
  197. prof. dr hab. Ryszard Vorbrich – UAM
  198. prof. dr hab. Jerzy Bożydar Warchoł – UMed
  199. dr Marek Wedemann – UAM
  200. dr Maria Wejchan-Judek – PP
  201. prof. dr hab. inż. Jerzy Weres – UP
  202. dr Józef Wieczorek – Niezależne Forum Akademickie
  203. dr Jerzy Wierzchowiecki – Szpital Miejski Grodzisk Wlkp.
  204. prof. dr hab. Michał Wierzchowiecki – UMed
  205. dr Maria Wołuń-Cholewa – UMed
  206. prof. dr hab. Andrzej Wybrański
  207. prof. dr hab. Barbara Wysocka – PAN
  208. prof. dr hab. Zygmunt Zagórski – UAM
  209. mgr Maria Zawadzka – nauczyciel
  210. prof. dr hab. Stefan Zawadzki – UAM
  211. mgr Tomasz Zdziebkowski – przedsiębiorca
  212. dr Franciszek Zerbe – lekarz
  213. dr Jerzy Zerbe – UAM 
  214. mgr Małgorzata Zielonacka – adwokat
  215. dr Andrzej Zielonacki – adwokat
  216. dr Tadeusz Zysk – przedsiębiorca
  217. Jerzy Żarnowski – em. HCP
  218. prof. dr hab. Tadeusz Żuchowski – UAM
  219. dr Jakub Żmidziński – PP

Poznań, 25.06.2011r.


Ostatnie wiadomości z tego działu

Dzwoni Macierewicz do komisji wyborczej… czyli o działalności niepodległościowej w latach 70-tych.

Prof. Andrzej Nowak: Lekcja historii. Wspomnienie o Richardzie Pipesie (1923-2018)

ARCANA nagrodzone przez MSZ!

Historia marksizmu i Conrad – ARCANA 135 już w księgarniach!

Komentarze (3)
Twój nick:
Kod z obrazka:


Krzysztof Pasierbiewicz
12.07.2011 18:27

NAWET ZA KOMUNY...

Źle się dzieje z Rzeczypospolitą
Jak patrzę na te wszystkie świństwa, które od dłuższego czasu wyrządza Polsce Platforma, gdy widzę jak wyłącza kolejne hamulce w parciu do przejęcia władzy absolutnej i mono-partyjnego zarządzania Państwem, coraz częściej myślę, że chyba nawet za komuny nie było aż tak źle z Rzeczypospolitą. Tę samą opinię coraz częściej słyszę od moich znajomych.
 
Żeby wszystko było jasne. Komunistów nie cierpiałem każdą cząstką duszy, bo mi wykończyli ojca. Ale muszę sprawiedliwie przyznać, że czerwoni przynajmniej stwarzali pozory, że liczą się z ludźmi. Natomiast arogancja, bezczelność, hucpa, grubiaństwo i buta Platformy sprawiają, iż coraz częściej dochodzę do wniosku, iż ta partia w pomiataniu ludźmi posuwa się znacznie dalej, niż niegdyś Polska Zjednoczona Partia Robotnicza.
 
Platforma wygrała wybory, bo miało być lepiej i inaczej. A co mamy, każde dziecko widzi. Co tam Polska. Co tam Bóg, honor i ojczyzna. Co tam narodowa pamięć i dziedzictwo kultury. Co tam przyzwoitość. Co tam gospodarka. Co tam dług publiczny. Co tam bezpieczeństwo kraju. Ważne jest tylko by wygrać kolejne wybory i utrzymać władzę.
 
Zdeptano polityczny obyczaj. W dążeniu do partyjnej hegemonii nie ma już poczucia wstydu. Nastało prawo dżungli. Kto silniejszy, ten lepszy. Cham chama chamem pogania. Wszystkie chwyty dozwolone. Byle rządzić! Zagarnąć jak najwięcej stanowisk! Obsadzić przyczółki. Usunąć niewygodnych, choćby byli genialnymi fachowcami!
 
Historia zatoczyła błędne koło. Pod koniec lat siedemdziesiątych ceny poszły w górę. Dziesięć lat później naród się zbuntował. Zrodziła się Solidarność. „Upadła” komuna. Odzyskaliśmy wolność. Wywalczyliśmy sobie demokrację, za co wielu zapłaciło życiem.
 
A co było dalej? Pewien zegarmistrz światła purpurowy rezydujący przy ulicy Czerskiej zabełtał tak Polakom w głowach, iż ani się obejrzeli, gdy wrócili do modelu zarządzania Państwem prawie identycznego, jak przed czerwcem 89. Wszystko znów jak za komuny. Tylko ludzie przefarbowani i wystrój zmieniony.
 
Dlaczego tak jest?
Ktoś teraz może spytać, dlaczego tak się dzieje. Co takiego się stało, że do tego dochodzi?
Myślę, że odpowiedź jest prosta. Po raz kolejny oszukano ludzi. Ale tym razem jest to szachrajstwo na gigantyczną skalę, którego skutki mogą trwać latami. Już tłumaczę.
 
Gruba kreska Tadeusza Mazowieckiego i zablokowanie lustracji przez Adama Michnika pozostawiły komunistów u władzy de facto na kilka pokoleń. W efekcie post-komuniści przez cały czas dzierżyli i nadal dzierżą (przepraszam za ten rusycyzm, który jednak stosuję celowo) w swoich rękach decyzyjne stanowiska we wszystkich instytucja i urzędach kluczowych dla Państwa. Żadnemu z tych gagatków włos nie spadł z głowy do dnia dzisiejszego.
Żeby ludziom zamydlić oczy rozdzielili swoje role. Jedni schronili się pod płaszczykiem „prawicowej” Unii Demokratycznej, potem Unii Wolności, a obecnie Platformy Obywatelskiej, drudzy natomiast poszli do tak zwanych partii lewicowych.
I choć stwarzano pozory, że jest inaczej, obydwie te paczki starych, wypróbowanych kolesiów harmonijnie współpracowały ze sobą przez ostatnie dwadzieścia lat tyle, że w formie sprytnie zakamuflowanej.
 
Obecnie uznano, że ludzie są już dostatecznie ogłupieni żeby znowu oficjalnie się połączyć (planowana koalicja PO-SLD) i wziąć w swoje łapska Polskę na całe dekady, zarządzając znów krajem jak za najlepszych czasów komuny, która jak widać nie całkiem do końca upadła, a przyczaiła się tylko czekając na lepsze czasy, które właśnie dla niej nadchodzą.
 
Partia przewodnią siłą narodu
Pod takim hasłem rządziła PZPR. Wszystko było podporządkowane jedynie słusznej linii partii. Tylko partia rządząca wiedziała wszystko najlepiej. Niech tylko przypomnę swojsko brzmiące hasła: „Przyjaźń, sojusz i współpraca z ZSRR – gwarancją bezpieczeństwa i rozwoju Polski!”; „PZPR – ZSL – SD – to sojusz, partnerstwo i świetlana przyszłość”; „Polska Zjednoczona Partia Robotnicza jedyną nadzieją narodu!”...
 
A cóż mamy teraz? Prawie dokładnie to samo. Od rana do wieczora, wspierani dyskretnie przez aparatczyków SLD, propagandziści PR tłuką Rodakom do głowy, że wyłącznie Platforma może im zapewnić wiekuiste szczęście i dobrobyt. Że tylko oni wiedzą, co dobre dla Polski. A reszta społeczeństwa to nacjonalistyczni maniacy i oszołomy spod znaku Ojca Dyrektora. Że opozycja to wróg, którego należy niszczyć wszystkimi możliwymi sposobami.
 
Za komuny nielegalną opozycję nazywano „elementami wrogimi władzy ludowej”. Dzisiaj legalna opozycja to „wroga zeuropeizowanej Polsce ciemna, moherowa masa”. Kto by się z taką hołotą liczył. „Dorżnąć watahy” (Sikorski), niegdyś „Odrąbać ręce reakcjonistom” (Cyrankiewicz). Albo, „Uciszyć wyjące bydło” (Bartoszewski), niegdyś „Zniszczyć reakcyjnych bandytów” (Władysław Gomułka), można by mnożyć przykłady.
 
Jak zobaczyłem formułę i oprawę niedawnej konwencji Platformy w gdańskiej Hali Arena, przypominały mi się jak żywo wszystkie kolejne zjazdy Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej w Sali Kongresowej Pałacu Kultury. Ten sam partyjniacki entuzjazm, praktycznie te same hasła ("Razem możemy więcej!”, „Platforma Partią Sukcesu!”), ten sam spęd działaczy, to samo uwielbienie dla partyjnego przywódcy, autobusy ściągnięte z całej Polski, wodzireje, zapiewajło i klakierzy, słowem wypisz wymaluj apogeum szczytowania komuny. Nawet czerwonego było tyle samo, a może i więcej.
 
A więc wszystko to samo tylko adresy inne. Kiedyś władza okopała się w Domu Partii przy Nowym Świecie. Dzisiaj, jej pobratymcy gnieżdżą na Czerskiej i Ordynackiej. Z jedną tylko różnicą. Komuniści nie skrywali przed ludźmi adresu swej głównej kwatery.
 
Propaganda sukcesu
Wikipedia tak określa propagandę sukcesu towarzysza sekretarza Edwarda Gierka, cytuję:
„Dla okresu rządów Edwarda Gierka charakterystyczna była propaganda sukcesu, której głównym celem było wyolbrzymianie dokonań ekipy rządzącej, oraz maskowanie niepowodzeń i porażek rządu (zwłaszcza w sferze gospodarczej). Posługiwano się frazesami o "dynamicznym rozwoju", "cudzie gospodarczym" i "budowaniu nowej Polski"...”, tyle cytatu z Wikipedii.
 
No i cóż ja mam jeszcze dodać? Wszystko jak kiedyś. Trzeba tylko zamienić nazwisko towarzysza sekretarza nazwiskiem Premiera Zielonej Wyspy Wiekuistej Szczęśliwości, żeby się przekonać, iż nie ma praktycznie żadnej różnicy pomiędzy Polską Zjednoczoną Partią Robotniczą, a Platformą Obywatelską.
 
No może z jednym wyjątkiem. Premier Tusk w ciągu czterech lat zadłużył Polskę wielokrotnie bardziej, niż Towarzysz Gierek w ciągu pełnej dekady. I jeszcze jedno. Tamten dług nam częściowo umorzono, a ten będziemy spłacać my, nasze dzieci, wnuki, prawnuki... i nigdy nie wyjdziemy z tego, w co nas wpuścił ten pętak obłąkany władzą. Odpicowany, wygadany, gładki, ale niebezpiecznie nieodpowiedzialny, śliski i jakiś taki strusiowato nielotny.
 
Chleba i igrzysk
W czasach gomułkowsko-gierkowskich, żeby dać ludziom poczucie luksusu, od czasu do czasu rzucano na rynek banany, zwiększano deputat węglowy, bądź przyznawano talon na syrenkę. Ale te „luksusy” miały za zadanie zobowiązywać ludzi do podświadomej wdzięczności dla władzy.
 
Dzisiaj, lansowanym przez Platformę symbolem luksusu stało się zjedzenie w mieście suszi, plazmowy telewizor na ścianie i zachodnia bryka kupiona na kredyt. A media mainstreamowe tłuką ludziom do głowy przy każdej okazji, że to wszystko dzięki rządowi Platformy i naszemu genialnemu „Słońcu Peru”. I wdzięczny naród głosuje jak trzeba. Lecz ludzie jeszcze nie wiedzą, że chcąc spłacić zaciągnięty kredyt, już niedługo, będą musieli przyjąć każdy postawiony warunek.
 
Naczelnym hasłem peerelu było: „Tysiąc szkół na tysiąclecie”.
 
Teraz, przefarbowani na różowo siewcy nowego porządku od rana do wieczora skandują to samo hasło, tylko szkoły zastąpiono orlikami, a „tysiąclecie” zmieniono na „Euro 2012”. A chirurdzy PR Platformy Obywatelskiej wszczepili podstępnie w polskie mózgi chipa, który generuje bezustanny sygnał, że cwaniactwo to cnota, a uczciwość to obciach i zbędny przeżytek.
 
Jak widać, mechanizm pozostał ten sam, tylko socjotechnika bardziej wyrafinowana.
 
Ale nawet komuniści nie zdołali tak zdemoralizować i ogłupić ludzi, gdyż nie zdążyli zniszczyć rodzimej kultury, co niestety w całej rozciągłości udaje się ludziom Tuska, gdyż jedynym sukcesem pana Premiera na tym polu było zniżenie poprzeczki intelektualnej Polaków do poziomu Champions Ligi.
 
Cenzura
W czasach reżimowych cenzurą zajmowała się instytucja państwowa o nazwie „Główny Urząd Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk” z siedzibą przy ulicy Mysiej. Pracujący tam cenzorzy badali wszelkie formy przekazu informacji z punktu widzenia ich zgodności z aktualną polityką rządzącej partii. Oni ustalali, co wolno, a czego nie wolno mówić, pisać i słuchać.
 
Dzisiaj ludzie Tuska krzyczą, że cenzury już nie ma. Otóż, nic bardziej pokrętnie kłamliwego. Bo cenzura jest nadal i to głębsza niż kiedyś, tyle, że działa pod zmienioną nazwą. Dzisiaj cenzurę zastąpiono „terrorem poprawności politycznej”.
 
Kiedyś cenzorów było wielu. Dziś jest tylko jeden. Ten generalissimus nowej generacji urzęduje na ulicy Czerskiej. To on, przy pomocy swej Gazety nie bez powodów nazwanej Wyborczą, oraz zaprzedanych mu dziennikarzy ustala, co należy mówić, czego i kogo słuchać, kto jest dobry, a kto zły, gdzie należy bywać, a gdzie nie wolno pod żadnym pozorem, co jest słuszne, a co głupie, co jest powodem do dumy, a co jest obciachem, kogo popierać, a kogo wykluczać. Sprzeciwisz się temu to jesteś „niepoprawny politycznie”. Więc ludzie się boją.
 
Jego Gazetą żywi się tak zwany Salon, czyli grono pół-inteligentnych przygłupów, którym generalissimus z Czerskiej sprytnie wmówił, że stanowią lepszą od moherowej reszty elitę, w co ci oczywiście uwierzyli i chcąc za wszelką cenę zachować nienależny im status stali się bezkrytyczni.
 
Z kolei na Salon snobują się całe rzesze ćwierć-inteligentów, albo, jak kto woli żelazny elektorat Platformy, a dzięki temu cenzura jak nigdy wcześniej szaleje pod rządami Tuska, choć formalnie jej nie ma.
 
Słowo cenzor brzmiało niegdyś szpetnie, teraz, zastąpione synonimem „poprawności politycznej” brzmi pięknie, postępowo i świetliście. I nikt nie podskoczy, nikt się nie wychyli, ogarnięty strachem przed zmową milczenia i ostracyzmem Salonu.
 
A więc znowu to samo, co w czasie komuny, tyle, że czerwoni byli mimo wszystko mniej wyrafinowani i pokrętni.
 
Demonstracja siły
W okresie gierkowskim, gdy naród się burzył przeciwko rządowi, Polska Zjednoczona Partia Robotnicza wyprowadzała na ulice ZOMO (Zmotoryzowane Oddziały Milicji Obywatelskiej). Poza przypadkami drastycznymi, na ogół kończyło się to postraszeniem ludzi, rzuceniem kilku petard, puszek z gazem łzawiącym i ścieżkami zdrowia. Komuniści starali się nie zamykać ludzi, bo się bali opinii publicznej.
 
Dzisiaj rząd Premiera Tuska jest już pewny swojej bezkarności. Bo jakże inaczej nazwać uliczne łapanki i aresztowania kibiców, nie kiboli, jedynie za to, że się ośmielili rozwinąć nieprzychylny rządowi Premiera Tuska transparent.
 
Ba. To jeszcze nie koniec. Za komuny, zwiniętych z ulicy wypuszczano zwykle z aresztów po 48 godzinach, nie chcąc drażnić ludzi. A dzisiaj, prokuratorzy Plaftormy robią pokazowe, przyśpieszone procesy i wlepiają wyroki dzieciakom. Ostatni wyrok: dziesięć miesięcy za antyrządowy napis na szkolnym murze.
 
Pod rządami Tuska jakość demokracji zdewaluowała się doszczętnie. Zastrasza się ludzi. W obronie władzy używa się broni. Na razie gładko-lufowej. Przykro mi to mówić, ale takiej buty nie prezentowała dotąd żadna polska władza.
 
Front Jedności Narodu na straży polityki partii
Polska Zjednoczona Partia Robotnicza szczyciła się zawsze, że grupuje w swych szeregach ludzi wszystkich opcji społeczno-politycznych. Do PZPR mógł przystąpić każdy, co miało stanowić potęgę tej wszechmocnej Partii. Jedynie słuszna linia, sterowanie z góry i wszystko wiedzący Sekretarz.
 
A jak jest dzisiaj? Prawie dokładnie tak samo.
Tylko dawniej były sojusze, dzisiaj są transfery.
 
A Platforma, jak dworcowa dziwka odda się każdemu, byle się opłacało dla przejęcia władzy absolutnej, vide: Radosław Sikorski, Antoni Mężydło, Paweł Zalewski, a ostatnio Bartosz Arłukowicz i Joanna Kluzik-Rostkowska. Czyż to nie jest współczesny Front Jedności Narodu? Wszystko w jednym. Takie zalatujące zgnilizną, skisłe wysypisko śmieci, zdegenerowany twór bez rodowodu, od sasa do lasa, ad prawa do lewa, bez pomysłu na Polskę, bez ideowej wizji, byle tylko podnieść słupki sondażowe.
 
A potem już tylko rządzić! Rządzić!! Rządzić!!! Trzymać władzę!!! I mamić ludzi słowami Wisławy Szymborskiej:
 
„Partia (tym razem Platforma),
należeć do niej,
z nią działać, z nią marzyć,
z nią w planach nieulękłych, z nią w trosce bezsennej,
wierz mi, to najpiękniejsze,
co może się zdarzyć...”
 
Wybory jesienią. Jeśli oddacie swój głos na Platformę, to pamiętajcie, że przestrzegałem, żebyście później całymi latami nie musieli jojczeć:
 
MIAŁEŚ CHAMIE ZŁOTY RÓG!!!
ŚNIŁA CI SIĘ CZAPKA Z PIÓR!!!
OSTAŁ CI SIĘ JENO SZNUR!!!”
 
Krzysztof Pasierbiewicz
(nauczyciel akademicki)

 

Czerwiec
12.07.2011 11:00

Kurdę, ile ludzi wykształconych. A ponoć PiS jest taki ciemny i tylko podstawówka na nich głosuje

sarmata
12.07.2011 10:10

PiS myśli o Polsce i Polakach. PO o stołkach.


Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wszystkie opinie są własnością piszących. Ponadto redakcja zastrzega sobie prawo do kasowania komentarzy wulgarnych lub nawołujących do nienawiści.

Wyszukiwarka

Reklama

Facebook


Wszystkie teksty zamieszczone na stronie są własnością Portalu ARCANA lub też autorów, którzy podpisani są pod artykułem.
Redakcja Portalu ARCANA zgadza się na przedruk zamieszczonych materiałów tylko pod warunkiem zamieszczenia informacji o źródle.
Nowa odsłona Portalu ARCANA powstała dzięki wsparciu Fundacji Banku Zachodniego WBK.