„Miałem takie poczucie, że Viktor Orbán może poruszyć społeczeństwo” – wywiad z byłym ambasadorem Węgier Ákosem Engelmayerem o premierze Orbánie, patriotyzmie i przyjaźni polsko-węgierskiej

Miliony Polaków kibicują premierowi Węgier Viktorowi Orbanowi w jego konserwatywnych reformach. Na dzień 15 marca, z okazji Święta Narodowego Węgier tysiące Polaków jadą do naszych „bratanków” wesprzeć ich w zmaganiach z nieżyczliwym Zachodem. Portal ARCANA we współpracy ze Stowarzyszeniem Studenci dla Rzeczypospolitej przygotował specjalny wywiad z byłym ambasadorem Węgier Ákosem Engelmayerem o sytuacji nad środkowym Dunajem. Jeśli Budapesztu mamy doczekać w Warszawie to poznajmy punkt widzenia życzliwych Polsce Węgrów.

14.03.2012 10:56

Jak rozpoczęła się przygoda pana Ambasadora z Polską? Przyjaźń pomiędzy tymi dwoma narodami często rozpoczynała się w momencie rewolucyjnych przewrotów, gdzie Polacy i Węgrzy mimo trudności potrafili się wspierać.

Ákos Engelmayer: Przed II Wojną Światową mieszkałem blisko placu Piłsudskiego w Budapeszcie, gdzie znajdowała się płaskorzeźba Marszałka z wystającymi wąsami, w trakcie spacerów z mamą lubiłem pociągać za wąsy Wujka Piłsudskiego. Pamiętam, że jak uświadomiłem sobie, że jestem Węgrem wiedziałem też, że istnieją Polacy.

Literatura odgrywała również taką rolę?

Á. E.: Zdecydowanie. Ulubioną moją książką była powieść pt. „Chłopcy bohaterzy” Victora Rákosiego o trzech braciach, którzy walczyli pod dowództwem Józefa Bema w Powstaniu Węgierskim z 1848-1849 roku. Drugą, która wywarła na mnie wielkie wrażenie była książka „Orlęta Lwowskie” Jenő Szentiványi-ego. István Kovács - polonista, historyk, pisarz i poeta, autor kilku książek o związkach polsko-węgierskich w okresie Wiosny Ludów (tłumaczonych również na język polski) też mówił, że lektura tych dwóch książek wpłynęła na jego zainteresowanie się Polską.

W czasie powstania był pan młodym mężczyzną. Czy powstańcy dostrzegali pomoc płynącą od bratniego narodu?

Á. E.: Powstanie Węgierskie rozpoczęło się 23 października 1956 roku od solidarnościowej demonstracji z Polską pod pomnikiem Józefa Bema. Wiedzieliśmy, że Warszawa jest otoczona czołgami radzieckimi. Tego samego dnia ukazało się w dziennikach dramatyczne przemówienie Gomułki na VII plenum PZPR. Najpopularniejszym hasłem demonstracji studentów było hasło „Wszyscy Węgrzy chodźcie z nami, pójdziemy za Polakami”. W archiwach znajdują się zdjęcia spod parlamentu, gdzie przy Imre Nagyu widnieje transparent z hasłem „Przyjaźń polsko-węgierska”. W czasie powstania nie spotkałem Polaków, o tym że stypendyści polscy brali udział w powstaniu dowiedziałem się później, jak i o tym, że 1/3 światowej pomocy dla nas płynęła z Polski.

W latach 60-tych po represjach na Węgrzech dla mojego pokolenia Polska była oknem na świat i „rajem wolności”. Jeździliśmy po Polsce autostopem, na Węgrzech było to zabronione. Żyje jeszcze na Węgrzech pokolenie nazywane przeze mnie, ale nie tylko, pokoleniem autostopowiczów.

Od kiedy Viktor Orbán stał się osobą publiczną i jakie nadzieje budził wśród ludzi?

Á. E.: 16 czerwca 1989 roku na właściwym pogrzebie Imre Nagya i innych straconych na podstawie wyroków wydanych po Powstaniu Węgierskim. Uczestniczyłem w tej uroczystości jako członek delegacji Solidarności. Student V roku prawa Viktor Orbán, przewodniczący istniejącego już Fideszu zażądał wycofania wojsk radzieckich z Węgier, był to moment historyczny. Miałem takie poczucie, że może poruszyć społeczeństwo. Wierzyłem, że uda mi się przeżyć ten ustrój, choćbym musiał żyć 150 lat! W Victorze Orbánie widziałem osobę, która może odegrać wielką rolę.

Okres dojścia do władzy Orbána trwał kilkanaście lat, jednak jego postać nie znikała z życia publicznego. Jak go postrzegali rodacy?

Á. E.: Widziano w nim zdolnego liberała. Jednak po rozmowie na łożu śmierci z byłym premierem Józsefem Anatallem dokonała się w nim zasadnicza przemiana. Po tym wydarzaniu nastąpił rozłam w Fideszu, część członków przeszła do liberalnych Wolnych Demokratów. Natomiast Orbán stał się politykiem konserwatywnym, podkreślającym patriotyzm. Chciał w Węgrach budować poczucie dumy narodowej i zdaniem wielu z nich za te działania należy mu się pomnik.

Fala krytyki, często histerycznej nienawiści płynącą z zachodu Europy komentowana jest również w Polsce. Na Węgrzech obóz skupiony wokół socjalisty Ferenca Gyurcsány próbuje odbudować swoją pozycję?

Á. E.: Po wyborze Orbána mówiłem, że jedyną grupą która może go wykończyć jest właśnie liberalna Europa Zachodnia. Gyurcsány stworzył nową partię i próbuje mobilizować swoich aktywistów. Inna parlamentarna siła próbująca wpłynąć na obecne rządy to skrajnie prawicowa partia Jobbik. W jednym z wywiadów powiedziałem, że za tą partią stoi Rosja. To jest niebezpieczeństwo, szczególnie gdyby doszło do sojuszu socjalistów z tą ultraprawicową formacją.

Czy możliwe jest stworzenie rządu z osobą tak skorumpowaną jak Gyurcsány, przyznającą się w rozmowach ze współpracownikami: „Spier...iśmy . I to nie coś, ale wszystko. Przez ostatnie półtora roku kłamaliśmy rano, wieczorem i w nocy”?

Á. E.: W Polsce, po aferach w 2005 roku SLD wróżono koniec. I co mamy teraz? Powracającego na salony premiera Millera. Możemy tę sytuację porównać do sztuki „Pluskwy” Władimira Majakowskiego, gdzie pluskwa przed długi czas śpi, by w pewnym momencie odżyć.

Dziękuję za rozmowę.

 

Rozmawiał Sebastian Kęciek

Studenci dla Rzeczypospolitej
www.studencidlarp.pl

Ákos Engelmayer ( ur. 1938 ) węgierski dziennikarz, historyk i wykładowca, dyplomata, w latach 1990–1995 ambasador w Polsce. Uczestniczył w Powstaniu Węgierskim 1956 roku, studiował etnografię na Uniwersytecie Warszawskim. W 1980 roku przystąpił do NSZZ „Solidarność”, w 1987 roku był współzałożycielem Solidarności Polsko - Węgierskiej. Obecnie prezes Wspólnoty Węgierskiej w Polsce.

Pierwszy ambasador Republiki Węgier w Polsce po upadku komunizmu (od 1992 roku również ambasador na Białorusi, z rezydencją w Warszawie).

Odznaczony m. in. Krzyżem Komandorskim Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej, oraz Medalem Polonia Mater Nostra Est.
Wielki Przyjaciel Polski i orędownik naszego narodu.

* * *

15 marca jest Świętem Narodowym Węgier.

Święto jest ustanowione w rocznicę wybuchu Powstania Węgierskiego w 1848 roku. Miało ono swój początek w Peszcie, pod wpływem wiadomości o rewolucjach w Paryżu i Wiedniu, stając się częścią Wiosny Ludów.

Rewolucja miała doprowadzić do wyzwolenia kraju spod panowania austriackiego. Ruch wywołali młodzi radykałowie pod przewodnictwem Sándora Petőfiego publikując manifest, w którym domagali się przede wszystkim zniesienia cenzury, powołania niezależnego rządu węgierskiego, równości wobec prawa dla wszystkich obywateli. 17 marca cesarz Ferdynand I zgodził się na powołanie rządu węgierskiego na czele z Lajosem Batthyánym, oraz Lajosem Kossuthem jako ministrem finansów.

Wobec później następujących fali represji utworzono Komitet Obrony Narodowej, którego przewodnictwo objął w październiku Lajos Kossuth. Walki rewolucyjne trwały aż do sierpnia 1849 roku. Węgrzy stawili czoła dużo silniejszym Austriakom, oraz wspierającym ich Rosjanom (car Mikołaj I nazwany był potem "żandarmem Europy"). W międzyczasie prowadzili również walkę na południu kraju z powstańcami serbskimi.

W walkach po stronie węgierskiej walczył trzytysięczny legion polski pod wodzą generała Józefa Wysockiego. W lutym 1849 naczelnym dowódcą wojsk węgierskich mianowano generała Henryka Dembińskiego, zaś od sierpnia 1849 naczelnym wodzem armii węgierskiej został generał Józef Bem. Wcześniej Józef Bem zwyciężył m.in. pod Siedmiogrodem.

István Kovács (były konsul Republiki Węgier w Krakowie), prywatnie przyjaciel Ákosa Englemayera napisał książkę opisującą udział naszych rodaków w Powstaniu Węgierskim: Polacy w węgierskiej Wiośnie Ludów 1848-1849: "Byliśmy z Wami do końca".

Przyjaźń polsko-węgierska datowana jest jednak na wcześniejsze stulecia. Już w czasie konfederacji barskiej (1768-1772) Polacy znajdowali schronienie i pomoc u swojego południowego, węgierskiego sąsiada. W czasie powstania księcia siedmiogrodzkiego Franciszka Rakoczego (1703-1711) zapleczem była właśnie Rzeczpospolita. Mocne więzi łączyły Królestwo Polski i Królestwo Węgier w XVI w. poprzez wspólne panowanie Jagiellonów, czy poprzez osobę Stefana Batorego. Wspólne interesy i wspólni wrogowie obu państw (Św. Cesarstwo Rzymskie, Imperium Osmańskie, Imperium Rosyjskie) łączyły nasze dzieje od początku państwowości.


Ostatnie wiadomości z tego działu

Głos starego wyborcy z myślą o młodszych

Prof. Nowak: Pracujmy nad tym, by zwolenników niepodległości przybywało

Prof. Nowak podsumowuje 2017 rok: właściciele III RP nareszcie odsuwani od władzy

prof. Nowak: Przypomnienie samego 1918 roku nie wystarcza, by zrozumieć czym jest niepodległość

Komentarze (1)
Twój nick:
Kod z obrazka:


I must thank you for the efforts you've put in peinnng this site. I really hope to check out the
21.07.2013 2:23
I must thank you for the efforts you've put in peinnng this site. I really hope to check out the same high-grade blog posts by you in the future as well. In truth, your creative writing abilities has inspired me to get my very own site now ;)my page:

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wszystkie opinie są własnością piszących. Ponadto redakcja zastrzega sobie prawo do kasowania komentarzy wulgarnych lub nawołujących do nienawiści.

Wyszukiwarka

Reklama

Facebook


Wszystkie teksty zamieszczone na stronie są własnością Portalu ARCANA lub też autorów, którzy podpisani są pod artykułem.
Redakcja Portalu ARCANA zgadza się na przedruk zamieszczonych materiałów tylko pod warunkiem zamieszczenia informacji o źródle.
Nowa odsłona Portalu ARCANA powstała dzięki wsparciu Fundacji Banku Zachodniego WBK.