Konserwatywne książki: Przemysł pogardy 2
Czesław Miłosz miał rację – choć nie w tym kontekście pisał wiersz zawierając w nim znamienne słowa: „możesz go zabić/narodzi się nowy/spisane będą czyny i rozmowy”. Setki i tysiące (!) obelżywych haseł skierowanych do Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zostały zebrane w drugim już tomi Sławomira Kmiecika. Ten wolumin jest być może bardziej złowieszczy od pierwszego, bowiem zawiera zapis szykan jakie stosowały nie tylko autorytety, ale także podżegani w kampanii nienawiści internauci czy czytelnicy gazet. Obserwujemy więc mechanizm naśladowania fanatycznego wyszydzania śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego: za wzrost, za nazwisko, ale i po prostu za samo „istnienie”. Wulgaryzmy, życzenia śmierci,przypisywanie braciom Kaczyńskim zapędów totalitarnych – także zapis agresywnych opinii o Prezydencie już po Tragedii Smoleńskiej – ta smutna lektura wydaje się nie mieć końca. Autor zdobył się także na wysiłek opisania inicjatyw antyprezydenckich, takich jak strony internetowe czy happeningi uliczne, które były później nobilitowane przez obecność w mediach. I tak oto koło tresury w Orwellowskich „dwóch minutach nienawiści” się zamknęło – elity wzywały do szykan, zwykli ludzie szli za ich przykładem, a potem były chwalone na łamach prasy i w telewizji.
Cała ta panorama inwektyw miała być ulotnym narzędziem w politycznej i partyjnej grze – oto obniża się autorytet głowy państwa, aby utrudnić mu sprawowanie władzy prezydenckiej i uniemożliwić reelekcję. Ale dzięki książkom „Przemysł pogardy” autorzy nieuczciwych chwytów, „ciosów poniżej pasa” zostali uwiecznieni – z imienia, nazwiska, daty i miejsca. Poryw negatywnych emocji nie opadł, a zostałutrwalony na papierze.
Takie określenia jak „jełop”, „cham”, a także te bardziej wulgarne – to codzienność prezydentury Lecha Kaczyńskiego w Polsce, w której podżegano do takich aktów barbarzyństwa. Kmiecik udowadnia, że nawet po 10 kwietnia, nawet po zabiciu Marka Rosiaka (PiS) 19 października 2010 r. ataki nie ustały. Ta książka to zapis polskiej hańby – stworzona nie ku pokrzepieniu serc, a ku przestrodze.
GDy na kartach „Przemysłu pogardy 2” spotykamy się z wypowiedziami konserwatywnych intelektualistów takich jak prof. Jadwiga Staniszkis czy prof. Zdzisław Krasnodębski, którzy przestrzegają przed falą nienawiści i podsycaniu jej, odnajdujemy ich jako wołających na medialnych pustkowiu obrońców nie tyle prezydenta Lecha Kaczyńskiego, ale raczej cywilizowanych norm dyskusji, kultury sporu i demokracji. Jest więc ta książka szańcem i straszakiem, by nigdy więcej nie przechodzić obojętnie obok wściekłych i prymitywnych ataków – choćby były one „tylko” słowne.
Bernard Stefaniak
Sławomir Kmiecik, Przemysł pogardy 2, Warszawa 2014, ss. 440. Wydawnictwo Prohibita.
Powyższa recenzja Portalu ARCANA dotyczy książek zaprzyjaźnionego wydawnictwa.
Można ją kupić klikając TUTAJ