Jednak Rosjanie bez „wielkiego sukcesu”
Przedstawiciel Vanuatu dementuje doniesienia władz Abchazji, jakoby to niewielkie państewko na Pacyfiku uznało republikę. Uznanie Abchazji przez Vanuatu ogłosił tzw. minister spraw zagranicznych Abchazji Maksym Gwindżiji – informowaliśmy o tym dwa dni temu.
Okazuje się jednak, że nawet taki „sukces” jest po prostu nieprawdą. 3 czerwca stały przedstawiciel Vanuatu przy ONZ, Donald Kalpokas, zaprzeczył, aby władze jego państwa uznały niepodległość Abchazji. Dyplomata podkreślił, że w tej sprawie komunikował się dwukrotnie z ministrem spraw zagranicznych Vanuatu. Kalpokas zapewnił także, że jego kraj uznaje suwerenność i terytorialną integralność państwa gruzińskiego.
Na oświadczenie Kalpokasa zareagował natychmiast Gwindżija. Powiedział on, że przedstawiciel Vanuatu przy ONZ jest najwyraźniej… niezorientowany w sytuacji swojego kraju.
(BC)
ponieważ pojawiają się różne głosy
Gwindżija jest ministrem w "rządzie" Abchazji a nie Wanuatu więc chyba jednak nie jest bardziej wiarygodny z tego powodu. Artykuł dobry - zawsze warto się pośmiać z sukcesów "Mocarstwa".:))
Bez większego sukcesu? Pojawiają się różne glosy, okej - ale czemu ten art. jest tak stronniczy, z góry uznający, że Gwindżija jest niewiarygodny? To on jest ministrem, nie Kalpokas.