Był tytanem pracy - wkrótce będzie wydana książka...

O przygotowywanym w ARCANACH wydaniu artykułów Janusza Kurtyki, o jego roli w polskiej nauce i kierunkach, jakie wytyczał całemu pokoleniu historyków, mówią Filip Musiał i Wojciech Frazik.

24.02.2011 11:44

portal ARCANA: Zamierzają Panowie wydać w kwietniu zbiór artykułów śp. Janusza Kurtyki, poświęconych historii najnowszej. Dlaczego istnieje dzisiaj potrzeba wydania prac tragicznie zmarłego Prezesa IPN?

Filip Musiał: Dotąd te teksty były rozproszone. Kurtyka publikował je od połowy lat 80-tych w różnych periodykach i pracach zbiorowych.Warto przypominać Janusza Kurtykę jako badacza, zebrać jego dorobek w jednym miejscu, po to aby czytelnik mógł zobaczyć jego wyjątkowy warsztat naukowy. Prezes Kurtyka wydawał bardzo obszerne edycje źródłowe, które pozwalały na pogłębianie specjalistycznych badań, głównie nad historią Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”. Z drugiej strony był to badacz, który dzięki swojej erudycji i doświadczeniu, potrafił stworzyć kilka niezwykłych prac syntetyzujących. Będą one stanowiły pierwszą część przygotowywanej książki. Są to teksty, które dotyczą głównie podziemia niepodległościowego po 1944 roku na terenach II RP. Będą tam także artykuły ukazujące działania aparatu represji przeciwko żołnierzom wyklętym, stąd tytuł: „Z dziejów agonii i podboju”. Chodzi oczywiście o agonię Państwa Polskiego i jego podbój przez Związek Sowiecki.

Wojciech Frazik: Warto przypominać te teksty także dlatego, że Janusz Kurtyka miał bardzo dużą zdolność syntetyzowania, pokazywania pewnych problemów niejako "w pigułce". Bardzo jednoznacznym językiem opisywał ówczesną rzeczywistość, tworząc – od lat 80-tych aż do swojej tragicznej śmierci – konsekwentne spojrzenie na początki PRL-u. Wskazywał, że była to zagłada właściwej Polakom cywilizacji i narzucenie nam ze wschodu nowej – obcej, wrogiej dotychczasowym wartościom. W dzisiejszej sytuacji, kiedy następuje wielkie zamazanie istoty rzeczy, postaw i poglądów bohaterów tamtych wydarzeń, przypomnienie prawdy historycznej wydaje się być niezwykle ważne.

portal ARCANA: Poruszając problem warsztatu Janusza Kurtyki jako historyka, chcielibyśmy się też dowiedzieć, jaki był jego wkład naukowy w zakresie faktograficznym, a jaki w zakresie rozpowszechniania niepodległościowego spojrzenia na pierwsze lata PRL-u.

W.F.: Janusz Kurtyka miał kilka obszarów takich zainteresowań. Pierwszą jego pracą, którą właściwie przecierał szlaki, była biografia generała Leopolda Okulickiego, opracowana w II połowie lat 80-tych. Dostęp do źródeł – w porównaniu z sytuacją dzisiejszą – był wówczas niełatwy. Dzięki jego podejściu do badań, a więc maksymalnemu wykorzystaniu bazy źródłowej, potrafił on wydobyć bardzo wiele z tego materiału, który był w jego zasięgu. Po otwarciu archiwów sowieckich czy zbiorów emigracyjnych pewne rzeczy oczywiście trzeba było uzupełnić i dopisać, ale biografia, którą napisał, nie zdezaktualizowała się.

Kolejny obszar badań, na który warto zwrócić uwagę, to oczywiście działalność WiN-u. Na początku lat 90-tych, gdy Janusz Kurtyka inicjował swoje prace w tym zakresie, głównym źródłem wykorzystywanym przez badaczy były akta sądowe z lat 40-tych i 50-tych. Dziś wiemy, że to tylko niewielki ułamek materiałów, które można wykorzystać. Janusz Kurtyka od samego początku oparł się na materiałach z londyńskiego archiwum Delegatury Zagranicznej WiN. W pewnym sensie miał pecha, bo kiedy otwarły się najobszerniejsze i najbardziej interesujące archiwa, musiał zająć się pracami administracyjnymi, w związku z objęciem funkcji w Instytucie Pamięci Narodowej. Wtedy badań nad historią WiN-u nie mógł już kontynuować w takim zakresie, jak robił to wcześniej.

F.M.: Warto podkreślić, że Janusz Kurtyka był jedną z pierwszych osób, które ukazały drogę od AK do WiN. Dbał on o to, by popularyzować historię żołnierzy wyklętych nie tylko jako historyk, ale także jako działacz społeczny Stowarzyszenia Społeczno-Kombatanckiego Zrzeszenie Wolność i Niezawisłość, jako redaktor naczelny „Zeszytów Historycznych WiN-u”, a później jako Prezes Stowarzyszenia WiN. Zgodnie z prawdą historyczną pokazywał on ten ruch jako najważniejszą siłę niepodległościową, działającą w powojennej Polsce i bezpośrednio kontynuującą ideę Armii Krajowej. Jeśli dziś spojrzymy na jego teksty z lat 90-tych, które pokazywały przejście od AK do WiN, czy syntetyczne dzieje tej ostatniej organizacji (które już później publikował), to stwierdzimy, że jego syntezy nie utraciły na aktualności. Uchwycenie specyfiki tej organizacji niepodległościowej, jej znaczenia dla oporu w Polsce powojennej, było trafne. Możemy dzisiaj poszerzać nasze dane o regionalnych strukturach WiN, o wymierzonych w Zrzeszenie działaniach bezpieki, ale nie zmienia to wartości ujęcia zaprezentowanego przez Janusza Kurtykę.

portal ARCANA: Czy Janusz Kurtyka był znany w środowisku historyków bardziej jako naukowiec, czy bardziej jako Prezes IPN? Mediewiści bardzo cenią jego prace, ale jak jest w środowisku historyków PRL-u?

W.F.: W środowisku naukowców, którzy nie są ograniczeni politycznie, jest on postrzegany przede wszystkim jako profesjonalny badacz dziejów. Pozostawił prace, które są wzorem fachowego warsztatu historycznego. Nie ma tutaj dyskusji, jego prace – głównie mediewistyczne – były nagradzane i wskazywane jako wyznaczające standardy badawcze. Warto przeczytać laudacje towarzyszące wręczaniu nagród albo zapoznać się z recenzjami jego prac. Dotyczy to także prac z historii najnowszej – redagowane przez niego „Zeszyty Historyczne WiN-u” otrzymały jedną z najbardziej prestiżowych nagród – Fundacji im. Jerzego Łojka, która funkcjonuje przy Instytucie Józefa Piłsudskiego w Nowym Jorku. To też jest jakimś symbolem, że nagroda dla Janusza była nadana właśnie na emigracji. Myślę, że to tylko uwypukla pewne zjawiska występujące w wielu środowiskach historycznych.

F.M.: Warto też podkreślić, że Janusz Kurtyka zostanie zapamiętany nie tylko jako ten, który sam pisał, ale także jako ten, który wytyczał kierunki badawcze. W przypadku „Zeszytów” udało się Januszowi Kurtyce stworzyć wyjątkowy periodyk – jedyne profesjonalne pismo historyczne opisujące dzieje podziemia powojennego.W 2009 roku podjął decyzję o rozszerzeniu cezury pisma, od tamtej pory tematyka artykułów wychodzi poza 1956 rok i zajmuje się oporem antykomunistycznym aż do schyłku PRL-u. Janusz Kurtyka potrafił też wskazywać białe plamy w naszej historii, identyfikować kluczowe luki, których wypełnienie pozwalało na uzyskanie pełniejszego obrazu powojennej historii Polski.

portal ARCANA: Wspomnieli Panowie o ogromie obowiązków administracyjnych, które jednocześnie spadły na Profesora Kurtykę. W rozmowach z jego współpracownikami, rodziną, przyjaciółmi, okazuje się, że to był człowiek niesamowicie aktywny na wielu płaszczyznach. Jak udało mu się połączyć działalność naukową i działalność administracyjną?

W.F.: Na to pytanie chyba nikt nie zna odpowiedzi. Łączył z powodzeniem tyle funkcji, bo był tytanem pracy i to właściwie od zawsze. Tak został zapamiętany jeszcze w okresie studiów, gdy każdą możliwą chwilę przeznaczał na czytanie, na pracę w archiwach. Odbywało się to wszystko chyba kosztem zdrowia – nie potrafię sobie wyobrazić, by przy takiej aktywności mogło być inaczej. Rzeczywiście potrafił pracować niemalże nie śpiąc. Miałem kiedyś okazję być u niego w Warszawie, w mieszkanku na poddaszu w budynku IPN-u... Każdy skrawek jego pokoju założony był książkami i papierami, notatkami do prac, które prowadził, gdy wieczorem opuszczał gabinet Prezesa. Były to głównie prace mediewistyczne, bardziej pozostał wierny epoce, którą wybrał jeszcze będąc studentem. Może to wynikało także z tego, że miał wielu kontynuatorów swojej idei, tak wielu osobom wytyczył kierunki badań dotyczących najnowszej historii, że już sam nie musiał tego robić.

portal ARCANA: Ale największym jego osiągnięciem naukowym, było...

F.M.: W moim przekonaniu były to „Zeszyty Historyczne WiN-u”, dzieło, które przetrwa długie lata. Nie da się pisać dzisiaj o najnowszej historii Polski, nie powołując się na materiały w nich opublikowane. Ale zasługą Janusza Kurtyki było nie tylko stworzenie pisma, ale także środowiska młodych historyków. Ludzi, którzy często – jeszcze w latach 90-tych – debiutowali w „Zeszytach”, a dziś narzucają ton badaniom nad powojennym oporem niepodległościowym.

W.F.: Podzielam to zdanie. Nie wiem jednak, czy tak samo odpowiedzieliby historycy epok dawniejszych. Pamiętajmy o jego fundamentalnych dziełach dotyczących Tęczyńskich. A kolejnym jego „dzieckiem”, które dopiero zaczynał hołubić, były Kresy. Kresy dawnej Rzeczypospolitej: Podole, ziemie ukrainne. Miał z tym związane bardzo bogate plany i istotne dla polskiej nauki projekty. Mam nadzieję, że po jego śmierci uda się choć część z nich zrealizować.

rozmawiał Adam Zechenter

opracował Jakub Augustyn Maciejewski

 

Książka, po raz pierwszy ma być zaprezentowana 14 kwietnia, podczas konferencji poświęconej Januszowi Kurtyce. Tom będzie się składał z czterech części, z której każda będzie zawierała odrębny rodzaj prac:

I część - opracowania i artykuły,

II część - edycje źródeł,

III część – biogramy,

IV część - wstępy, przedmowy i posłowia do prac innych badaczy dziejów najnowszych.


Ostatnie wiadomości z tego działu

"Zachwyty i udręki" - z Jackiem Trznadlem rozmawia Maciej Urbanowski (lato 2002))

Zaprzeczanie faktom nie potrwa długo

Natalia Wojtanowska o zaniedbaniach wokół Smoleńska

Zychowicz pisze i pyta

Komentarze (1)
Twój nick:
Kod z obrazka:


JestemBoMyśle
08.04.2012 18:03

Czytając m.in. o Januszu Kurtyce, ale także o innych którzy polegli 10 kwietnia, nie sposób nie zauważyć że mamy wobec nich dług do spłacenia. Dług, którym była łącząca wszystkich którzy zginęli, ciężka, wytrwała i owocna praca ku uświadamianiu społeczeństwa i budowania lepszego jutra. 
Nie mogę pogodzić się z tym że cała elita musiała zginąć, nie doczekawszy rezultatów swojej życiowej idei. Oddany hołd mamy wszyscy za sobą, jedyne co pozostało to dług - wywalczyć prawdę i ukarać odpowiedzialnych. 


Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wszystkie opinie są własnością piszących. Ponadto redakcja zastrzega sobie prawo do kasowania komentarzy wulgarnych lub nawołujących do nienawiści.

Wyszukiwarka

Reklama

Facebook


Wszystkie teksty zamieszczone na stronie są własnością Portalu ARCANA lub też autorów, którzy podpisani są pod artykułem.
Redakcja Portalu ARCANA zgadza się na przedruk zamieszczonych materiałów tylko pod warunkiem zamieszczenia informacji o źródle.
Nowa odsłona Portalu ARCANA powstała dzięki wsparciu Fundacji Banku Zachodniego WBK.