Bronisław Komorowski daje się rozgrywać prezydentowi Azerbejdżanu?
Trwa wizyta prezydenta RP na Kaukazie. Podczas wspólnej konferencji Ilhama Alijewa i Bronisława Komorowskiego, prezydent Azerbejdżanu zaatakował w ostrych słowach swojego sąsiada – Armenię.
Wspominając trudną, azersko-ormiańską historię, Alijew zarzucał swojemu sąsiadowi łamanie praw międzynarodowych i wypominał Armenii okupowanie części swojego kraju. W regionie wciąż trwa spór o Górski Karabach, w którym nieudanym mediatorem była Federacja Rosyjska i prezydent Miedwiediew. Podczas tego specyficznego exposee prezydenta Alijewa nie odnotowano reakcji prezydenta Komorowskiego, choć tego typu angażowanie gościa w regionalne sprawy, z którymi nie ma on nic wspólnego, może wyglądać na manifestacje polityczną.
Potem jednak zabrał głos prezydent Komorowski. Poczęstował on swojego gospodarza wykładem z historii opowiadając o przeszłości Polski, która borykała się z podobnymi, zdaniem prezydenta, kłopotami. Komorowski zaapelował też o pokojowe rozwiązanie konfliktu i stwierdził, że jego pokolenie, pokolenie „Solidarności”, wyeliminowało nienawiść i nietolerancję. Prezydent wspomniał też, że w przeszłości Polska miała spory z sąsiadami, ale wszystkie one zostały zażegnane. Potem już była mowa o „szukaniu drogi do ludzkich serc”.
Redakcja portalu ARCANA wyraża tylko nieśmiałe zdziwienie, że wizyta zagraniczna prezydenta Bronisława Komorowskiego nie jest omawiana w głównych mediach krajowych.
Źródło: regnum.ru
(JAM)
A o iluż wpadkach się nie dowiemy, nawet z Portalu ARCANA?
Powód braku relacji z wizyty Komorowskiego jest prosty; obawa przed nowymi gafami.
O bigosie nic nie było??
Trochę jest. Prezydent Azerów zaproponował powrót do Sarmatii (ropa dla Polski przez Morze Czarne), ale media głównego nurtu zajęły się rozważaniem kwestii: "co na to Rosja". Oczywiście nie spodziewałbym się pozytywnego odniesienia ze strony Komorowskiego - już podkreślał chyba, że takie rozwiązanie byłoby za drogie. Lepiej płacić Rosjanom dwa razy więcej niż Brytyjczycy...