Azerowie bez szans na wojnie z Armenią
Azerowie bez szans na wojnie z Armenią - to stwierdzenie Giro Manojana, jednego z liderów Armeńskiej Federacji Rewolucyjnej (jedna z najstarszych partii armeńskich, założona w 1890 r., socjalistyczna), obecnie jej rzecznika.
Ustosunkowując się do stwierdzenia prezydenta Armenii Serża Sarkisjana, który powiedział, że Republika Górskiego Karabachu może zostać oficjalnie uznana tylko na wypadek wojny, Giro Manojan uznał takie stanowisko za błędne.
„W razie wojny potrzebny jest następny krok – ogłoszenie połączenia z uznaną już wcześniej Republiką Górskiego Karabachu. Tak więc, uznanie RGK tylko w przypadku wojny, jeszcze raz powtórzę, jest złym pomysłem, bo w razie wojny, jeżeli do tego dojdzie, będziemy mieli wielkie straty” – powiedział rzecznik.
Manojan uważa też, że jeśli Armenia nie rozwiąże kwestii Górnego Karabachu w 2011 r., negocjacje odnośnie pokoju utkwią w martwym punkcie. Jednocześnie jednak mediatorzy będą chcieli uniknąć impasu w rokowaniach. Rzecznik dodał na zakończenie: „Azerbejdżan, pomimo wojowniczej retoryki, jeszcze rozumie, że nie ma szans na wygranie wojny i zrobi wszystko, żeby kontynuować negocjacje”.
Źródło: regnum.ru
(BC)
Ciekawe kto kogo poprze (z wielkich mocarstw) w razie wybuchu wojny.